Na kulturalnym nieboskłonie Szczecina rozbłysła Konstelacja! Druga edycja festiwalu została zainaugurowana wczoraj w budynku Muzeum Narodowego.
Przybyli z tej okazji goście zostali pokierowani na pierwsze piętro, gdzie za wystawą „Przeszłość przyszłości” czekał stół uginający się od przysmaków – poczęstunek był pierwszym punktem programu. Miłośnicy sztuki z zapałem przystąpili do degustowania, a trzeba przyznać, że organizatorzy zadbali o stronę gastronomiczną przedsięwzięcia: nie zabrakło kanapek, wyśmienitych ciast, soków owocowych i białego oraz czerwonego wina.
- To na szczęście! - zawołał ktoś, gdy jeden z kieliszków rozbił się o ziemię.
Po przygotowaniu swojego żołądka na dalszą część programu, zaopatrzeni w szkło goście ruszyli obejrzeć wystawę. Składa się głównie z fotosów pochodzących z filmów Dity Parlo, szczecinianki z urodzenia, Francuzki z wyboru, niekwestionowanej gwiazdy przedwojennego kina europejskiego, która w tym roku jest bohaterką Konstelacji. Możemy zobaczyć zdjęcia z takich filmów jak „Mademoiselle Docteur”, „L'Atalante” czy „Melodie des Herzens”. Oprócz tego na odwiedzających wystawę czeka też akt urodzenia aktorki, pochodzący ze zbiorów Archiwum Państwowego w Szczecinie oraz akt zgonu malarza-marynisty Roberta Parlowa z tego samego źródła.
Po bliższym zapoznaniu się z eksponatami, przybyli zajęli miejsca i – tu zaskoczenie. Odbył się wykład prowadzony przez pracującą w Muzeum Narodowym Ewę Gwiazdowską. Wykład nie przybliżył jednak obecnym postaci złotowłosej Dity, ale malarstwo marynistyczne w Szczecinie na przełomie XIX i XX wieku. Temat równie obcy i tajemniczy, jak biografia aktorki, zabrzmiał jednak niepomiernie mniej ciekawie. Na szczęście, początkowa nieufność szybko przemieniła się w ciekawość. Pani Gwiazdowska w interesujący sposób przybliżyła słuchaczom sylwetki bardziej i mniej znanych twórców trzymających się morskiej tematyki, także tych, których dzieła są współcześnie nieznane, takich jak malujący portrety statków Karl Friedrich Schinkel czy litograf Carl Stumpf.
Po krótkim przeglądzie najważniejszych znanych artystów przedstawiających szczecińskie porty i okręty, nastąpiło przybliżenie osoby Roberta Parlowa, urodzonego w Stepnicy kapitana, autora takich dzieł jak „Noc tropikalna na Morzu Południowym” czy „Port szczeciński w okolicy Wyspy Puckiej”, który należy do zbioru Muzeum i także można go zobaczyć na wystawie.
Pani Gwiazdowska interesująco opowiadała jeszcze o innych marynistach, wskazując dominujące tendencje i przedstawiając zebranym wiele związanych z historią szczecińskiego portu i stoczni dzieł, jednak tak naprawdę wszyscy z niecierpliwością oczekiwali już na kulminacyjny punkt programu – projekcję filmu „Melodie des Herzens” z udziałem wspaniałej Dity. Goście ze sporym zdziwieniem odnotowali fakt, że zamiast tego wyświetlony został obraz „Mademoiselle Docteur”. Tutaj mała uwaga – film był francuskojęzyczny, a napisy niemieckie. Organizatorzy pomyśleli o odpowiednim rozwiązaniu i polski lektor czytał przez mikrofon dialogi, jednak nakładanie się dźwięków mocno utrudniało zrozumienie. Szczerze przyznaję, że poza tym, iż akcja działa się podczas wojny, niewiele więcej wiem. I nie jest to wina lektora, który starał się jak najlepiej wypełniać swoją rolę. Mogę obwiniać tylko Ditę. Trudno nazwać ją klasyczną pięknością, ale gdy uśmiecha się z ekranu, aż trudno jej nie odpowiedzieć tym samym. Posiadała niesamowitą umiejętność pokazywania prawdziwych emocji, a nawet zarażania nimi widzów. Jej osobowość zdaje się wypełniać każdą klatkę filmu, a każdy kadr przypomina piękną fotografię. Dlatego nie mam pojęcia, o co chodziło w filmie i mało mnie to interesuje. Widziałam tylko Ditę Parlo i śmiałam się razem z nią. Z zachwytu.
Festiwal Konstelacja będzie trwał jeszcze do czwartku, w tym czasie przewidziane są cztery kolejne projekcje, podczas których będzie można zobaczyć gwiazdę ze Szczecina na ekranie.
Komentarze
1