„Przygoda życia”
Finał reality show wyemitowany został w telewizji TVN w minioną niedzielę i do ostatniej chwili budził wielkie emocje. Choć inicjatywa w tej edycji ewidentnie była po stronie „zdrajców”, to „lojalni” do samego końca walczyli o zwycięstwo. Ostatecznie program wygrali „zdrajcy”, a detektywka Małgorzata Marczulewska podzieliła się zwycięstwem z Tomaszem i Grzegorzem, czyli „zdrajcami” nominowanymi do tych ról już od pierwszego odcinka.
– To była przygoda życia, ale też prawdziwa kopalnia emocji. Państwo oglądaliście zaledwie godzinną kwintesencję naszego pobytu na zamku w tygodniu, a my spędzaliśmy ze sobą kilkanaście godzin dziennie. Rozmawialiśmy, dyskutowaliśmy, rzucaliśmy podejrzenia. Między uczestnikami nawiązały się naprawdę silne relacje i jestem bardzo szczęśliwa, że zagrałam w tę niezwykłą grę z ludźmi o tak wielkiej inteligencji i radości z życia – mówi Małgorzata Marczulewska.
Czy zawód detektywa ułatwił grę?
Małgorzata Marczulewska przedstawiła się jako windykatorka. Uczestnicy nie wiedzieli, że szczecinianka zajmuje się także tropieniem zdrad i stalkerów.
– Bardzo chciałam być zdrajcą. Ten jeden raz w życiu chciałam poczuć się jak ludzie, których tropię na co dzień jako detektywka. Wykorzystałam cały wachlarz emocji, z którymi spotykałam się w mojej pracy od wielu lat. Nie było mi łatwo, bo wszyscy moi przyjaciele wiedzą, jak lojalną i uczciwą osobą staram się być na co dzień. Uznałam jednak, że w tym programie będę wcielać się w moją rolę najlepiej jak potrafię. Starałam się nikogo nie urazić, nie zrobić krzywdy – opowiada.
Dlaczego zdrajcy wygrali?
– Mówiąc nieskromnie, mieliśmy zdecydowanie lepszą strategię i kierowaliśmy się nią konsekwentnie od pierwszego do ostatniego odcinka. Paradoksalnie więc wobec siebie zdrajcy okazali się lojalni, a prawdziwi lojalni być może byli zbyt emocjonalni i nie do końca dobrze odczytywali pewne sygnały. Pamiętajcie jednak, że ta gra była naprawdę intensywna i tutaj emocje naprawdę wydawały się momentami sprzeczne i mogły brać górę, a niektóre rozwiązania w telewizji wydają się bardziej oczywiste niż były w prawdziwej grze – mówi zwyciężczyni show.
Nagrodą główną w programie podzieliło się troje zdrajców. Każdy wygrał po około 140 tys. zł.
Małgorzata Marczulewska prowadzi w Szczecinie agencję AVERTO. Na co dzień zajmuje się tematami zdrad, oszustw gospodarczych, stalkingu, szantaży oraz odnajdywaniem ukrytego majątku.
Detektywka wielokrotnie była ekspertką portalu wSzczecinie.pl w tematach kryminalnych i społecznych.
Komentarze