Teatr Polski w Szczecinie w mediach społecznościowych przedstawił nowego partnera biznesowego. To dealer samochodowy Land Rover Bońkowscy British Auto. Zamiast gratulacji posypały się jednak negatywne komentarze i rozpoczęła się dyskusja o tym, czy instytucja kultury szanuje opinie mieszkańców miasta. Mowa o parkowaniu przed siedzibą teatru na chodniku od strony ulicy Swarożyca. „I tak <swoisty miejski zwyczaj> nabiera jeszcze większej mocy. Z wyciętymi znakami organizującymi ruch pewnie łatwiej zaprowadzać kulturę i sztukę w okolicy. Wizerunkowa wtopa level master” – tak zaparkowanie samochodu sponsora przed Teatrem Polskim skomentowała architektka Aleksandra Kopińska-Szykuć, twórczyni programu „Archiwolta”. Ostrzejszych komentarzy było więcej.

Współpraca dla kultury, która wzbudziła emocje

Temat jest skomplikowany i budzi emocje od kilku miesięcy. Zaczęło się od nagrania przygotowanego pod koniec sierpnia przez grupę STOP Cham Szczecin. Aktywiści miejscy z Szymonem Nieradką i Przemysławem Słowikiem na czele zwracali uwagę kierowcom, że parkowanie na chodniku przed Teatrem Polskim zgodnie ze znakami drogowymi jest zabronione. Wywołało to oburzenie, ponieważ na chodniku od ul. Swarożyca parkowało wiele osób, w tym pracownicy teatru.

W połowie września znaki ograniczające możliwość parkowania w tym miejscu niespodziewanie zniknęły. Natomiast w środę w social mediach teatru pojawiła się informacja o współpracy instytucji ze znanym dealerem samochodowym.

„Z dumą ogłaszamy wyjątkową współpracę naszego teatru z Land Rover Bońkowscy British Auto. Jesteśmy podekscytowani, że możemy połączyć siły z autoryzowanym dilerem ekskluzywnej marki brytyjskich samochodów. Ta współpraca to spotkanie magii teatru z pasją do motoryzacji, które z pewnością przyniesie wyjątkowe projekty i niezapomniane chwile. Bądźcie z nami, bo zapowiada się coś naprawdę niezwykłego” – czytamy w opublikowanym poście, pod którym zamiast gratulacji pojawiła się krytyka.

Aktywiści zgodni od prawa do lewa. „Pokaz pogardy wobec mieszkańców miasta”

Współpraca dealera samochodowego z Teatrem Polskim zirytowała aktywistów miejskich z powodu zaparkowania samochodu przed siedzibą teatru – częściowo na chodniku, częściowo na jezdni. Nawet jeżeli taka ekspozycja auta miała miejsce tylko na potrzeby fotografii, to internauci zauważyli, że lokowanie pojazdu w tym miejscu jest kontrowersyjne w kontekście toczącej się dyskusji o parkowaniu przed gmachem teatru.

„Pokaz niezwykłej pogardy wobec mieszkańców Szczecina” – napisał jeden z liderów stowarzyszenia Oswajanie Miasta Marcin Chruśliński.

„A mógł wjechać po schodach… widać zero refleksji. Samochodoza w głowach i sercach” – skomentował radny Przemysław Słowik z Koalicji Obywatelskiej.

„Ależ jesteście żenujący z tym nomen omen teatrzykiem urządzanym na dojściu do Teatru Polskiego w Szczecinie. Wycięte znaki, dopuszczenie parkowania pod samymi drzwiami i nawet kiedy robi się o tym głośno, dalej żadnego posypania głów popiołem, tylko przecie dalej – królowie obciachu, mistrzowie bezstylu, aroganccy do bólu!” – napisał radny PiS Marek Duklanowski.

Dealer samochodowy i teatr się tłumaczą. „Chodnik przy drodze jest chodnikiem wzmocnionym”

Wrzawa w mediach społecznościowych zmusiła dyrekcję teatru oraz dealera samochodowego do reakcji.

„Pragniemy wyraźnie podkreślić, że nasze działania są zgodne z prawem. Chodnik przylegający do budynku Teatru Polskiego w Szczecinie nie znajduje się w pasie drogi publicznej, a parkowanie samochodu marki Range Rover w tym miejscu podczas akcji promocyjnych marki odbywa się na podstawie odpowiednich uzgodnień umowy zawartej między Bońkowscy British Auto i Teatrem Polskim podpisanej 1 czerwca 2024 roku” – czytamy w oświadczeniu. „Chodnik przy drodze jest chodnikiem wzmocnionym. Nawierzchnia została zaprojektowana i wykonana z myślą o obciążeniach dla pojazdów poruszających się po drogach publicznych. (...) Zapewniamy, że nasze działania podejmowane są w najlepszej wierze w pełnym poszanowaniu obwiązujących przepisów prawa”.

Pełna treść oświadczenia dostępna jest w mediach społecznościowych Teatru Polskiego i Land Rover Bońkowscy British Auto. Podpisali się pod nim Michał Stoltmann, prezes zarządu Bońkowscy British Auto oraz Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego.

Sprawa będzie mieć ciąg dalszy

Jak mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Szymon Nieradka z organizacji STOP Cham Szczecin, do połowy września na ulicy Swarożyca obowiązywała strefa ruchu i parkowanie na chodniku przed gmachem teatru było nielegalne. Obecnie można tam parkować, ponieważ „wycięto” znaki „zakaz parkowania” i „strefa ruchu”. Szeroko pisaliśmy o tym w październiku.

– Wystąpiłem do marszałka województwa o sprawdzenie, czy dyrekcja teatru na pewno pisze prawdę w sprawie tego chodnika. Bo budowanie chodnika o takich parametrach byłoby sporym marnotrawstwem. Zakładam, że takie parametry ma droga dojazdowa, a nie chodnik. Można to dość łatwo zweryfikować – chodnik już wykazuje ślady zużycia. A parkują na nim auta z naciskiem mniejszym niż 2t na oś, a nie 10t – mówi aktywista.

Nieradka dodaje, że zawnioskował do straży miejskiej, by zaskarżyła obecną organizację ruchu w tym miejscu do wojewody. Na drogach wewnętrznych to właśnie urząd wojewódzki odpowiada za organizację ruchu.

Zobacz też: