Wszystko zaczyna się od pomysłu. A gdy już jest, trzeba się zastanowić czy znajdą się czytelnicy, dla których warto wydać dany tytuł. Później wszystko idzie już z górki... aż do kwestii finansowania.

 

Tak właśnie było w przypadku przewodnika „Szczecin spacerkiem”. Do wydawnictwa Walkowska z materiałem zgłosił się Jarosław Kociuba. Powstał pomysł, by zebrać wycieczki po Szczecinie i je wydać. Jednak wydawnictwo zaczęło się wahać – czy szczeciński rynek nie jest przepełniony podobnymi publikacjami?

Po zrobieniu dwóch wydań wcześniejszego przewodnika zauważyliśmy, że nasyciliśmy rynek przewodnikami po Szczecinie i mieliśmy obawy, czy kolejny tytuł ma sens ekonomiczny. W tym momencie przewodnik był niemal gotowy do druku: po wstępnej korekcie, zakończony skład. - tłumaczy Szymon Jeż, wydawca.

„Szczecin spacerkiem” został wstrzymany, a wydany został przewodnik (również autorstwa Jarosława Kociuby) „Pomorze”. Przewodnik po Szczecinie miał poczekać na lepsze czasy, wtedy się okazało, że mogą nastać one już niedługo. W sieci pojawił się pomysł na www.wspieram.to. Autor i wydawca uznali, że to może być idealne rozwiązanie.

Przewodnik był gotowy do druku i w zasadzie jedynym czynnikiem hamującym był brak pieniędzy na druk, więc nic nie mieliśmy do stracenia. Uznaliśmy, że to ciekawa i nowa forma opowiedzenia o przewodniku - promocja sama w sobie. Możemy ocenić zainteresowanie naszym przewodnikiem ze strony czytelników, którzy swoimi wpłatami przesyłają komunikat, że książka jest potrzebna. - mówi Szymon Jeż.

 

www.wspieram.to działa na zasadach crowdfundingu, czyli wsparcia finansowego różnych projektów przez społeczności, które są wokół nich skupione. Korzystanie ze strony jest bardzo proste. Wystarczy mieć pomysł, założyć podstronę na wspieram.to i podzielić się nim z potencjalnymi osobami wspierającymi. Każdy z projektów ma określoną sumę, która jest potrzebna na ruszenie i czas w jaki suma ta ma zostać zebrana. Jeżeli się nie wyrobimy – pieniądze są oddawane wspierającym.

„Szczecin spacerkiem - przewodnik niezwykły” jest już niemal gotowy do druku. Brakuje jednak najważniejszego elementu – funduszy. Czy projekt zostanie zrealizowany przekonamy się za niespełna dwa miesiące.