Gdybyśmy zapytali Polaków, jakie włoskie miasto chcieliby odwiedzić, większość odpowiedziałaby Rzym, Wenecja, Florencja, może Mediolan? Ale przemysłowy Turyn, kolebkę Fiata? Myślę, że mało kto wymieniłby to miasto. A szkoda…
Miasto opętanych
Turyn to nie tylko miasto Fiata, tutaj również, jak głoszą włoscy egzorcyści, mieszka najwięcej ludzi opętanych przez diabła. Stolica Piemontu to również miasto Całunu, w które miał być rzekomo owinięty Chrystus. Wiele było dyskusji na temat jego autentyczności. Może stąd tyle opętań?!
Turyn to też miasto słynnego Juventusu i Alessandro del Piero, który ani myśli opuścić Bianconerich i przenieść się do Mediolanu czy Rzymu. Może ma powody?
14 euro za wszystko
Porównując Turyn z Florencją, Mediolanem, Genuą czy Sieną, jest to miasto najbardziej przyjazne dla turysty. Odwiedzający nie ma możliwości zgubić się, zanudzić się, czy zostać bankrutem. Już wysiadając na dworcu kolejowym turysta z peronu widzi informację turystyczną, gdzie można otrzymać gratisowe, kolorowe foldery i przewodniki w kilku językach. Następnie płacąc 14 euro turysta otrzymuje kartę, dzięki której może za darmo przez 48 godzin zwiedzać wszystkie muzea w mieście oraz jeździć komunikacją miejską. Żyć, nie umierać, pomyśli pewnie niejeden obieżyświat. Dodam na marginesie, że w nieodległej Genui, za 14 euro możesz jedynie wejść do Oceanarium…
Dworzec niezgody
W tym momencie zatrzymajmy się na chwilę. I wróćmy na nasze podwórko, czyli do Szczecina. Czy na Dworcu Głównym jest Informacja Turystyczna? Nie. Czy za, powiedzmy, 50 zł można zwiedzać wszystkie muzea (których notabene jest niewiele) i jeździć komunikacją miejską do woli? Nie. Czy to wina miasta? Nie do końca. Jakiś czas temu, przy okazji otwierania punktu informacji przy Wałach Chrobrego, rozmawiałam z osobą odpowiedzialną za turystykę w mieście. W trakcie rozmowy stwierdziła ona, że miasto chciałoby otworzyć swój punkt na dworcu, ale uniemożliwia to zagmatwana sytuacja w… PKP, gdzie stacją mają zarządzać aż cztery spółki. Jeśli jest tak wielki problem z dogadaniem się z 4 spółkami, to co tu dopiero mówić o równoczesnym dialogu z muzeami, komunikacją miejską itd. Przed Szczecinem jeszcze wiele pracy. Chociaż już widać pozytywne ruchy ze strony miasta, ale wydaje się, że wszystko to zbyt mało i wolno.
Budka za budką
Nie będę już wspominała o tym, że budki z informacją turystyczną w Turynie, są co kilkaset metrów, bo zdaję sobie sprawę, że włoskie miasto jest bogatsze od Szczecina. Ale są rozwiązania, które owszem kosztują, ale nie zrujnują budżetu naszej nadodrzańskiej metropolii, a zyski z nich mogą być spore.
Sześć tras
Otóż w mieście Fiata proponuje się 6 alternatywnych tras turystycznych zamiast jednej, bardzo długiej, z którą mamy do czynienia w Szczecinie. Kilka szlaków to proste rozwiązanie, ale logiczne, bo „namawia” odwiedzających, by zostali w Turynie dłużej niż jeden dzień. Temu samemu zresztą służy dwudniowa, a nie przecież jednodniowa karta turysty. A co proponuje za długi, szczeciński szlak miejski? Będę kontrowersyjna: do biegania po mieście z wywieszonym jęzorem i odbębnienia wszystkiego w jeden dzień. Pamiętajmy również o innej, podstawowej zasadzie: turysta turyście nierówny. Jeden woli pooglądać kościoły, drugi stare samochody, czwarty bunkry, a jeszcze inny przyjechał sobie wyskoczyć z cynków. Dlatego nawet producent banalnego papieru toaletowego dobrze wie, że swój produkt należy dostosować od odbiorcy. Jakby to powiedzieli spece od Floating Garden trzeba pamiętać o targecie. Nie można więc rzucić jednego produktu na rynek i mówić cieszcie się, że w ogóle coś macie.
Dla każdego coś miłego
Podsumujmy i uściślijmy: w Turynie jest sześć tras, a każda z nich skierowana jest do innego typu odbiorcy. Nadszedł czas, aby je ujawnić:
- Historia, kultura i… kawa
- Tysiąc twarzy Turynu
- Przez muzea, sztukę i modę
- Wzdłuż Po (rzeka w Turynie) zaabsorbowani przyrodą
- Z rzeki na wzgórza
- Nocne życie – od zmierzchu do świtu
Dodatkowym bonusem, wspomnianym w innym przewodniku, jest trasa Sztuka Współczesna, gdzie zaproszeni przez miasto rzeźbiarze stworzyli niejednokrotnie zaskakujące prace, w rodzaju piercingu na budynku.
Mój pomysł na Szczecin
Już na pierwszy rzut oka widać, że każda trasa w Turynie jest skierowana do kogoś innego. Zarówno miłośnik natury, dyskotek, sztuki i historii powinien znaleźć coś dla siebie. Na gorąco, mogę podzielić się pomysłami na kilka tras w Szczecinie:
- Pływający Ogród, czyli Floating Garden (np. Odra, Dąbskie, Głębokie, Park Kasprowicza, Aleja Fontann Park Żeromskiego, nieistniejący jeszcze Basen Olimpijski )
- Naukowo – techniczny Szczecin (podobną trasę planuje prof. Stelmach, który chciałby, aby w Szczecinie powstały makiety 10 najpiękniejszych doświadczeń fizyki, a jeden z nich miałby stanąć przed planowanym Muzeum Techniki i Komunikacji. Szerzej o tym projekcie pod jednym z linków.)
- Od niemieckiego do polskiego Szczecina (np. schrony pod dworcem, Wały Chrobrego, gdzie koczowali Niemcy czekający na wysiedlenie, budynek na Małopolskiej, gdzie był Państwowy Urząd Repatriacyjny przyjmujący pierwszych polskich szczecinian, siedziba dawnego polskiego konsulatu, słynna pasztecikarnia na Wojska Polskiego, bar Turysta itd.)
- Szczecin miastem wolności i tolerancji (np. stocznia, Plac Solidarności, Pomnik Wdzięczności, planowane Muzeum Przełomów, ulice, którędy szli stoczniowcy i znów Wały Chrobrego, ale pod kątem wydarzeń roku 1946, czyli buntu harcerzy. Myślę też o cerkwi, która może stać się symbolem przyjęcia przez nasze miasto Greków i Ukraińców, oraz o Niebuszewie, które swego czasu nazywano Lejbuszewem, ponieważ mieszkała w nim spora grupa Żydów).
- Kulturalny Szczecin (teatrów u nas wiele i to w najróżniejszych gatunkach, ponadto z utęsknieniem szczecinianie oczekują upragnionej Filharmonii)
- Architektura Szczecina poprzez wieki (od gotyku poprzez barok, secesję do socrealizmu i innych nowszych nurtów z Kosmosem na czele, a dlaczego nie? Zgadnijcie, co najbardziej podoba się Anglikom w Krakowie? Nowa Huta!)
- Nocne życie (szczecinianie umieją się bawić i dlatego czasem w klubach można natknąć się na sławną twarz ze stolicy).
Powalczmy o obieżyświatów
Szczecin jest pod pewnymi względami podobnym miastem do Turynu. Nie jest to typowe miasto turystyczne. W stolicy Piemontu, słusznie zauważono, że skoro turysta nie chce do nas przyjeżdżać, to musimy zrobić wszystko, aby to się zmieniło. Skoro nie mamy jakiegoś jednego powalającego na kolana symbolu jak Statua Wolności w Paryżu, czy Ostatnia Wieczerza w Mediolanie, zróbmy tak, aby całe nasze miasto stało się symbolem. Symbolem metropolii przyjaznej dla turysty. Może Szczecin również powinien pójść tą drogą? Włodarze grodu Gryfa zdają się rozumieć, jak ważny dla rozwoju miasta jest dzisiaj turysta. Czas więc bardziej energicznie powalczyć o obieżyświatów.
Artykuł ukazał się w ramach cyklu "Czego Szczecin może się nauczyć od..." W poprzednich artykułach porównywaliśmy nasze miasto z Wiedniem i Florencją. Linki do nich poniżej.
Komentarze
4