Niemożliwe? A jednak! Okazuje się, że Szczecin może być wzorem do naśladowania. Szczecinianie bardzo krytycznie patrzą na to, co dzieje się w ich mieście mało obiektywnym okiem. Pewnych zmian nie dostrzegają lub wydają im się mało istotne. Może warto czasem posłuchać opinii innych?

Kilka dni temu w poznańskim wydaniu Gazety Wyborczej ukazał się wywiad z Szymonem Dominiakiem- Górskim,właścicielem Agencji Public Relations "Par Excellence", która obsługuje m.in . Szczecińskie Centrum Renowacyjne. Zainteresowaliśmy się tą sprawą i postanowiliśmy zagłębić temat, by pokazać mieszkańcom naszego miasta, że nie taki Szczecin straszny… jak go budują.

wSzczecinie.pl: W jakiej dziedzinie Poznań pragnie naśladować Szczecin?

Szymon Dominiak- Górski: Rzeczywiście w poznańskim dodatku do Gazety Wyborczej ukazał się tekst: „Niech się  Poznań uczy od Szczecina”, który dotyczy renowacji kamienic. Z  artykułu wynika, że w Poznaniu planowano modernizację 150 budynków, jednak do dziś udało się wyremontować zaledwie 12 spośród nich. W naszym mieście renowacji poddano dotąd 59 kamienic (dotyczy to tylko budynków gminy). To oczywiście mało w stosunku do skali potrzeb, ale zawsze 59 to więcej niż 12. Podkreślić jednak należy, że programy renowacji budynków są piętą achillesową każdego miasta w Polsce, ponieważ Polski rząd nie wprowadził nigdy programu dofinansowania działań rewitalizacyjnych. Niestety koszty skutecznej realizacji takich programów są bardzo wysokie. W żadnym europejskim mieście nie przeprowadzono rewitalizacji bez dofinansowania z funduszy unijnych, czy rządowych. 

wSzcz: Co w takim razie wyróżnia Szczecin od innych miast?

SDG:W latach 90 w Szczecinie opracowana została Strategia Rozwoju Śródmieścia Szczecina, która stworzyła podwaliny pod wszystkie działania realizowane obecnie.   Dokument ten podzielił Śródmieście na obszary, które będzie można rewitalizować z pieniędzy prywatnych inwestorów (kwartały SCR-u i ul. Tkacka) i ze środków budżetowych (kwartały turzyńskie oraz centrum Dąbia). Strategia wprowadziła też programy dofinansowania remontów budynków, które znalazły się poza tymi obszarami, a bez których wspólnoty mieszkaniowe nie miałyby pieniędzy na poprawę stanu technicznego budynków. W konsekwencji przyjęcia strategii renowacji, rada miasta w latach 90 zablokowała możliwość wykupu mieszkań na wskazanych obszarach. Dzięki temu SCR mogło wyprowadzić większość najemców z kwartału 21 (między deptakiem Bogusława, Jagiellońską, Śląską i Obrońców Stalingradu) do nowych lokali.

wSzcz: Dlaczego to takie ważne?

Gdyby najemcy komunalni wykupili swoje mieszkania na własność, niemożliwe byłoby przeprowadzenie remontów budynków z udziałem pieniędzy inwestorów. Sprzedaż budynków z lokatorami jest nie tylko nieetyczna, ale też nierealna z biznesowego punktu widzenia. Dlatego wyprowadziliśmy z tych budynków ok. 360 najemców lokali komunalnych, w większości do nowych mieszkań w TBS..Nie jest jednak łatwo. Proces wyprowadzek był bardzo ważny, by potencjalnym inwestorom zagwarantować komfort prowadzenia prac bez mieszkańców. W 92 roku rada miasta podjęła uchwałę uniemożliwiającą w tym kwartale prywatyzację lokali komunalnych.

wSzcz: Z czym Poznań ma największe problemy? Czy podobne problemy dotyczą  Szczecina i jak miasto sobie z nimi radzi?

SDG: Nie znam uwarunkowań poznańskiego rynku nieruchomości i nie chciałbym się na ten temat wypowiadać. Ogólnie można powiedzieć, że kluczem do sukcesu jeśli chodzi o modernizacje budynków jest struktura własności. Poznań jest miastem o lepszej pozycji gospodarczej niż Szczecin, więc z pewnością procesy inwestycyjne zachodzą tam szybciej i są lepiej widoczne. Myślę, że niekwestionowaną wartością Szczecina są programy rewitalizacyjne, które przed laty były pionierskie w skali kraju, których na szczęście kolejnym władzą miasta nie udało się zepsuć.

wSzcz: Ale przecież i w Szczecinie, jak i w innych miastach Polski część  lokali należy do wspólnot, a jednak tutaj zauważalne są przemiany budynków należących właśnie do wspólnot…

SDG: W innych miastach - silniejszych gospodarczo -   właściciele kamienic, czy wspólnoty mieszkaniowe mają większe możliwości zyskania pieniędzy na remonty z runku. My z kolei mamy doświadczenie i nasze  programy takiej jak: Nasz Dom - skierowany do wspólnot mieszkaniowych, Program Małych Ulepszeń - adresowany do mieszkańców lokali komunalnych. Najnowszy szczeciński pomysł, to wdrożony przez ZBiLK program Zielone Podwórka Szczecina, z którego również mogą korzystać wspólnoty. Ten ostatni jest przedmiotem zainteresowania innych miast, które chcą wdrożyć podobne rozwiązania u siebie. Zielone Podwórka to system dofinansowań zagospodarowania terenów między budynkami. Jeśli wspólnota zdecyduje o zbudowaniu placu zabaw dla dzieci, otrzymuje nawet 95% dotację. Wszystko zależy od zaradności danej wspólnot. W ogóle mają one spore możliwości w zakresie remontów. Mądrze zarządzana wspólnota może działać jak firma: może sprzedawać strychy i piwnice, wynajmować powierzchnie na reklamy, lub w inny sposób pozyskiwać pieniądze.

wSzcz: Czy może Pan podać przykład takiej wspólnoty?

SDG:  Takim modelowym przykładem jest wspólnota przy ul. Emilii Plater 82b. Budynek był w koszmarnym stanie technicznym przed przystąpieniem do remontu. Fundusz wspólnoty wynosił 30 000zł a prace oszacowano na 700 000zł. Mieszkańcy jednak tak łatwo się nie poddali. Wyremontowali strych(część wspólną) i utworzyli tam 4 mieszkania (40-60m kw.). Następnie ogłosili przetarg i ze sprzedaży mieszkań uzyskali 400 000zł. Skorzystali również  z premii termomodernizacyjnej udzielanej przez BOŚ i z programu Nasz Dom. Tym sposobem udało im się zebrać całą sumę na remont.

wSzcz: Co udało się do tej pory zrealizować w kwestii renowacji i rewitalizacji budynków w Szczecinie?

SDG:  Jak już wspomniałem, do tej pory udało nam się zmodernizować 59 budynków będących własnością gminy. Dodatkowo w ciągu trzech lat powstało 40 nowych podwórek dzięki programowi Zielone Podwórka Szczecina (koszt prawie 3 mln zł, na ten rok przeznaczono kolejny milion). Do najważniejszych dokonań możemy zaliczyć: wyremontowanie 16 kamienic i zagospodarowanie całego wnętrza terenu między Deptakiem Bogusława a al. Woj. Polskiego (za 15mln zł), zakończenie modernizacji budynków przy kwartale nr 27 otoczonym ul. Chodkiewicza, Pocztową, Ściegiennego, Bol. Śmiałego, budynki przy ulicy Tkackiej i Dziennikarskiej (prawobrzeże) zdobyły miano renowacji roku.

wSzcz: Jakie są plany na przyszłość jeśli chodzi o rewitalizację  kamienic w Szczecinie? Kiedy zostaną wyremontowane wszystkie kamienice na Deptaku?

SDG: SCR przystępuje do remontu 4 kamienic przy ul. Jagiellońskiej i 6 przy Deptaku Bogusława. Wstępnie zakończenie prac w tych miejscach planujemy w 2012 roku. Oprócz tego w najbliższej przyszłości zajmiemy się pozostałymi budynkami z kwartału 21 (ul. Obrońców Stalingradu i Śląska). Plany renowacyjne mają także miejskie TBS-y.

wSzcz: Jak można podsumować  tę rozmowę? Czy Szczecin może być dumny z rewitalizacji?

SDG: Oczywiście, skala potrzeb na tej płaszczyźnie jest kolosalna. Patrząc z tego punktu widzenia zrozumiałe jest rozgoryczenie szczecinian wynikające z przekonania, że na tym polu robi się niewiele. Z drugiej jednak strony przykład Poznania dowodzi, że nawet silne miasta mają z renowacją problemy. Myślę, że w ogólnym rozrachunku mamy powody do dumy. Pytanie należało by jednak postawić nie czy możemy być dumni z rewitalizacji, czy potrafimy być dumni ze swojego miasta w ogóle?

wSzcz:A potrafimy?

SDG: Pracując nad aktualizacją Strategii Rozwoju Szczecina, przeprowadzamy szereg różnego rodzaju badań i analizy. W analizie SWAT na pierwszym miejscu wśród słabych stron jest samokrytycyzm szczecinian. Nie potrafimy być dumni z tego, co mamy. Krytykujemy chętnie i - jak mi się wydaje - trochę na zapas. U innych trawa jest bardziej zielona, a u nas - tylko rudo-bura. Tymczasem ,by pozytywne myślenie jest fundamentem każdego sukcesu - zwłaszcza sukcesu miasta.