Krzyki, agresja i niewybredne (wulgarne) słowa padające z ust ludzi... W większości - starszych ludzi. Czy to jeszcze bycie fanem partii i religii, czy już fanatyzm polityczno-religijny?

Fanatyk, czy fan?

Fanatyzm według Małego słownika języka polskiego Wydawnictwa Naukowego PWN, to bezkrytyczna, połączona z nietolerancją, wiara w słuszność jakiejś sprawy lub idei. Fan z kolei, również według wyżej wymienionego źródła, to po prostu sympatyk i entuzjasta. Wydawać by się zatem mogło, że między byciem fanem, a fanatykiem jest przepaść, ale czy oby na pewno? Patrząc na pewne religijne rozgłośnie radiowe, na religijną telewizję, a potem na zachowania ich słuchaczy i widzów LUB! (I?) pewne partie polityczne i ludzi, którzy je popierają zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście nie wiąże się to z fanatyzmem. Powiedziałabym łagodnie – z sympatią, ale przyglądając się bliżej pewnym grupom ich zwolenników dochodzę do wniosku, iż na pewno nie są oni tolerancyjni dla tych, którzy mają inne zainteresowania, czy poglądy, a dodatkowo zdecydowanie bezkrytycznie wierzą w słuszność partyjnych idei, więc taka postawa według słownika, to JEST czysty fanatyzm.

Konkretniej? Proszę bardzo...

W Internecie aż roi się od filmików, na których starsze osoby grożą, czy to dziennikarzom, czy to innym ludziom. Są oni agresywni zarówno werbalnie, jak i niewerbalnie. Jest to przerażające i zastanawiałabym się, czy nie zachodzi to pod ograniczanie wolności słowa i poczucia bezpieczeństwa innych obywateli naszego kraju. Jeśli mam wyjść na miasto i mówić do swojej koleżanki (w sposób grzeczny oczywiście), że lubię pewne odmiany gruszek, ponieważ jabłka mi nie smakują a ktoś ma podbiec do mnie i mnie obrażać, wymachując do tego rękoma, tylko dlatego, że on lubi jabłka, to dla mnie jest to w tym momencie po prostu fanatyczne.

Jeszcze inaczej, jednocześnie wciąż w temacie:

Ksiądz, jako pasterz powołany przez Boga do pasienia i opiekowania się Jego owieczkami, nie powinien w żaden sposób ograniczać ich wolnej woli, ponieważ taka została im podarowana przez samego Stwórcę. Mam jednak nieodparte wrażenie, że co niektórzy „pasterze” o tym – delikatnie mówiąc – zapominają. Zaczynają manipulować swoimi stadkami (bo zakładam, że trzeba nieetycznej manipulacji właśnie, żeby z wolnego i niegłupiego człowieka zrobić fanatyka, no chyba, że jednak niektórzy są głupi, to przepraszam bardzo...) i przerabiać co bardziej uległe owieczki na fanatyczne bestie. Takie przeobrażone już stworzonka, zapatrzone w swojego pasterza, zaczynają być groźne dla tych owieczek, które wyczuwają o co chodzi i powoli odwracają się od takiego opiekuna. Wtedy „pasterz” nie jest już pasterzem, a staje się złotym cielcem. Przeobrażone bestie zaczynają ślepo go czcić.

Takie żądne krwi stwory spotkać można w całym naszym mieście. Są dosłownie wszędzie. Chadzają zazwyczaj stadkami. Najciekawsze akcje nazwać by można „przyczajony tygrys, ukryty smok”. Dzieją się między innymi w szczecińskich tramwajach. Wielokrotnie jadąc tym środkiem transportu spotykam takie stworzenia. Siedzę sobie spokojnie, aż tu nagle pojawia się nade mną (wcale nie miła) starsza pani. Widzę, że trzy metry dalej, po przeciwnej stronie, jest wolne miejsce, więc nie ustępuję, ponieważ nie ma takiej potrzeby, ale... kątem oka widzę, że już szykuje na mnie atak. Stoi nade mną i opowiada swojej koleżance ze stada, jak to młodzi ludzie niekulturalni i źle wychowani są... i już czuję na sobie te nienawistne spojrzenia, ale szyderczo uśmiecham się i odwracam do okna myśląc: przecież kultura obowiązuje każdego, a starsze osoby powinny dawać przykład młodszym... mniejsza o to zresztą. Kultura nakazywałaby mnie nie obgadywać i zająć pierwsze lepsze wolne miejsce, a tak... A NIECH STOI SKORO GŁUPIA. I w tym momencie dochodzę do wniosku: im wcale nie chodzi o wolne miejsca! One przez próby wymuszenia na mnie ustąpienia miejsca chcą pogardzić moją osobą i pokazać mi, które miejsce zajmuję w szeregu przez swoją „niewierność”, bo z racji swojego wieku z pewnością w ich oczach taka jestem.

Zdrowo jest od złotego cielca trzymać się z daleka

Wcale nie uogólniam. Nie krytykuję też ani żadnej religii, ani żadnej partii politycznej. Każdy ma prawo do wyznawania tego, co uważa za słuszne. Niech to jednak nie będzie czczenie złotego cielca, które prowadzi do zniewolenia i nienawiści między ludźmi. Cokolwiek robimy, róbmy to z głową, czyli zachowując umiar i zdrowy rozsądek oraz szanując drugiego człowieka.