Scenariusz ćwiczeń zakładał pożar w maszynowni statku Kapitan Cook, w czasie przewożenia 50 pasażerów i 4 członków załogi. Na pokładzie wybuchła panika, pasażerowie zaczęli skakać do wody. Na miejscu zdarzenia pojawiły się motorówki policji, straży miejskiej oraz WOPR-u. Funkcjonariusze podejmowali z wody poszkodowanych, na których na brzegu czekali już ratownicy medyczni z WSPR w Szczecinie, policja oraz strażacy. Do akcji włączyli się również nurkowie, poszukujący osoby, która miała zniknąć pod wodą.
– Przy takich akcjach ratunkowych łodzie nie mogą podpływać szybko, bo dodatkowa fala może przykryć poszkodowanych. Tu liczą się precyzja i opanowanie. Na szali mamy życie ludzi, więc nie możemy pozwolić sobie na błędy – podkreślał Jacek Kleczaj, prezes szczecińskiego WOPR-u.
W ćwiczeniach brały udział wszystkie służby, a także przedstawiciele Urzędu Miasta, Urzędu Morskiego, Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego i grupa studentów Politechniki Morskiej.
– Przeprowadzając takie symulacje sprawdzamy system łączności i przepływu informacji pomiędzy poszczególnymi służbami, inspekcjami i strażami biorącymi udział w działaniach ratowniczych oraz weryfikujemy procedury prowadzenia działań ratowniczych na wewnętrznych wodach morskich w czasie TSR 2024. Dodatkowo ćwiczenie miało cele edukacyjne w zakresie bezpiecznego zachowania się po wystąpieniu zdarzenia nadzwyczajnego – tłumaczy dyrektor Pieczykolan.
Komentarze
3