Na pustym placu po dawnym „Maciusiu” pojawił się ciężki sprzęt. Po rozbiórce, która miała miejsce w 2020 roku, miejsce to niszczało i straszyło mieszkańców. Czy pojawienie się pracowników budowlanych oznacza, że deweloper na dobre rozpoczął realizację inwestycji?

Przypomnijmy, że przez kilkadziesiąt lat na działce przy ul. Edmunda Bałuki (dawniej Obrońców Stalingradu) znajdował się budynek Szkoły Podstawowej nr 54, której patronem jest Janusz Korczak. W 2012 roku placówka, wraz z pomnikiem Króla Maciusia I, została przeniesiona na ul. Rayskiego.

Wówczas podjęto decyzję o rozbiórce budynku oraz sąsiadujących z nią oficyn kamienic. Zapowiadano, że duży śródmiejski plac zostanie zrewitalizowany – w planach był deptak z podświetloną fontanną, przeszklonymi pawilonami i kafejkami.

Nic z tych planów nie wyszło, a przez następne lata spacerujących ulicą Edmunda Bałuki straszyły szkolne ruiny i szare kamienice, które czekają na modernizację. Dodatkowo plac zamienił się w dziki parking. W 2019 roku magistrat podjął decyzję o sprzedaży terenu. W ramach przetargu każdy zainteresowany musiał przedstawić swoją wizję zagospodarowania działki w centrum Szczecina.

Wygrała koncepcja dewelopera Mak Dom, która zakłada powstanie dwóch budynków usługowo-mieszkalnych o 4 lub 5 kondygnacjach. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy dwukrotnie zwróciliśmy się do dewelopera z prośbą o komentarz. „Niestety, na tę chwilę nie możemy udzielić żadnych informacja” – to pierwsza, enigmatyczna odpowiedź, którą otrzymaliśmy w maju. Druga wiadomość pozostała bez odzewu.

Wysłaliśmy również pytania do magistratu. Władze miasta nie wydają się zaniepokojone obecnym stanem inwestycji. Jak podkreśla Sylwia Cyza-Słomska z biura prasowego, „interesy miasta zabezpiecza umowa oraz wydane jest również wciąż ważne pozwolenie na budowę”.

– Oczywiście, w związku z trudną sytuacją na rynku budowlanym zdajemy sobie sprawę z trudności poszczególnych wykonawców na wszystkich budowach, również prywatnych. Liczymy, że w przypadku ewentualnych problemów z dotrzymaniem terminów, inwestor poinformuje nad o tym z odpowiednim wyprzedzeniem – dodaje S. Cyza-Słomska.

Przypomnijmy, że Mak Dom kupił teren w maju 2019 roku. Zgodnie z pierwotną umową, inwestycja powinna zakończyć się najpóźniej w ciągu czterech lat od jej zawarcia, czyli w maju 2023 roku. Jeżeli te zapisy umowy nadal obowiązują, to pozostał niecały rok do zakończenia prac. Patrząc jednak na postęp prac, termin ten wydaje się mało realny.