W piątkowy wieczór 13 lipca wybrałam się do nietypowej kawiarni pod nazwa „Cafe Sax”. Niestety nie jest to nazwa nowego lokalu w naszym mieście, a tytuł spektaklu muzycznego, który był wystawiany na Zamku Książąt Pomorskich.
„Cafe Sax” to przedstawienie Bałtyckiego Teatru Dramatycznego z Koszalina w reżyserii Cezarego Domagały. Podczas około dwóch godzin spektaklu usłyszeć można było najsłynniejsze piosenki osławionej Agnieszki Osieckiej. W sposób niezwykle płynny przeniosłam się ze szczecińskiej sali Bogusława do warszawskiego, tytułowego Cafe Sax, w którym to główna bohaterka podpatrywała ludzi, ich zachowania, troski i radości, by potem oddać ich wyjątkową zwyczajność w tekstach ponadczasowych piosenek. Humorystyczne dialogi okraszone wspaniałą grą aktorską, wprowadziły widzów w pogodny ale i melancholijny nastrój. Przemycone „złote myśli” artystki skłaniały do refleksji, a same teksty piosenek i ich aranżacja powodowały, że wszyscy świetnie się bawili. Nie trzeba było być wielkim fanem A. Osieckiej, żeby rozpoznać najsłynniejsze piosenki, które dziś z czystym sumieniem można by nazwać kultowymi. Myślę, że wielu spośród widzów odnalazło siebie lub znane sobie osoby czy to w samych bohaterach czy tematyce tekstów, które poruszają ciągle aktualne- bo ludzkie problemy.
Całość podzielono 15 minutową przerwą pomiędzy jedna, a druga częścią.
Aktorzy zebrali owacje na stojąco, podrywając większość publiczności do śpiewu i prawie do… tańca. Finałowa piosenka jeszcze rozbrzmiewa w moich uszach i tylko jej słowa cyt: „…nie daj mi Boże broń Boże skosztować tak zwanej życiowej mądrości, dopóki życie trwa!” wydają się być bardzo przewrotne, bowiem śmiem sądzić, ze ja z tego spektaklu wyniosłam jej sporo.
Komentarze
0