Jak informuje rzecznik prasowy obwodu smoleńskiego Andrzej Jewsiejenkow załoga samoloty prezydenckiego samodzielnie podjęła decyzję o lądowaniu na lotnisku w Smoleńsku.

Jak twierdzi Jewsiejenkow, samolot polskiego prezydenta w warunkach złej widoczności spowodowanej mgłą podchodził do lądowania 3-4 razy. Kontroler lotów z lotniska w Smoleńsku proponował pilotom, aby samolot wylądował w Mińsku na Białorusi, około 200 kilometrów od Smoleńska, "ale załoga samolotu samodzielnie podjęła decyzję o lądowaniu". Samolot zaczepił o wierzchołki drzew i spadł 2 kilometry od płyty lotniska.