Wczorajszy (22.10.11) koncert w Klubie Delta mimo, że składał się z występów dwóch zespołów, można nazwać bydgoską inwazją punky reggae. Miasto i Dubska pochodzą z tego właśnie miasta…

Wersja hard

Ba, mało, że pochodzą z tego samego miasta. W skład zespołu Miasto wchodzi paru muzyków Dubska, łącznie z wokalistą Muchą. Jednak repertuar obu składów znacznie się różni, o czym wczoraj mogli przekonać się nielicznie zebrani w szczecińskiej Delcie.

Oba zespoły właśnie wydały nowe wydawnictwa... Miasto wypuściło swoją drugą płytę pod tytułem „Każdy chce się bawić” i to materiał z tego krążka w dużej mierze wypełnił set listę punk rockowego oblicza Bydgoszczan.

Większość zaprezentowanych kawałków to energetyczne bomby, zagrane sprawnie technicznie i z fajnie brzmiącym wokalem Muchy. Świetną robotę robiły dęciaki, czyli puzon Muchy. Pojawiły się również rovery: „Święty szczyt” Kryzysu oraz „Kapłani Szatana” Izraela, przerobione na punkową modłę. Nie zabrakło też najlepszych kawałków z pierwszej płyty zespołu „Trzy Grosze”.

Dub i ska

Gwiazdą wieczoru był zespół Dubska, który zasłynął w polskim światku reggae znakomicie przyjętą płytą „Avokado” z 2006 roku, która właśnie ukazała się w reedycji.

Zespół niedawno zasłynął też dzięki ignorancji płockich radnych, którzy nie chcieli się zgodzić na koncert tej grupy, ze względu na „źle kojarzącą się nazwę”. A nazwa pochodzi o Dub i Ska, nie od „dupska”, bo to skojarzenie zapewne przyszło na myśl politykom…  Obu tych gatunków nie zabrakło w Delcie.

Dubska zagrali kawałki z debiutanckiej płyty, ale najwięcej utworów pochodziło ze wspomnianej „Avokado” – m.in. tytułowy song „Avokado”, „Johnny”, „Płynie rzeka”, „Życie na ulicy”. Muzycy zaprezentowali też część materiału z ostatniej, zeszłorocznej płyty „Loko Loko”.

Przyjemne, ugrzecznione i bujające reggae w wykonaniu Dubska jak i punkowe klimaty Miasta dały dużo zabawy zgromadzonej niezbyt licznie publice. Szkoda, że nawet ciekawe koncerty nie przyciągają do Delty większej liczby gości, co powinno dać do myślenia organizatorom. Może warto bardziej promować takie wydarzenia, lub podstawić transport z lewobrzeża?