Dnia 19 czerwca w „Teatrze Małym” na Deptaku Bogusława zainteresowani mogli wziąć udział w wykładzie „Czym jest buddyzm ?” Całość zaczęła się punktualnie, a przez słuchaczy zostały zajęte prawie wszystkie miejsca.

O Buddyzmie można powiedzieć naprawdę wiele. Jednak powiedzieć o buddyzmie zrozumiale dla wszystkich oraz ciekawie, to już prawdziwa sztuka. Dzieje się tak, gdyż buddyzm ma wiele wspólnego z filozofią, ale w istocie nią jest. Dlatego aby klarownie i logicznie przedstawić czyjś system myślowy, trzeba mieć dużo empatii, a zatem wczuć się w sytuacje osób dla których rozważania o buddyzmie na poziomie filozoficznych mogą sprawić trudność.Po rozpoczęciu wywodu przez eksperta, Marka Witka - nauczyciela Buddyzmu Diamentowej Drogi, byłam pewna że takową empatię posiada.

Jako przybyli dowiedzieliśmy się że buddyzm nie jest religią, ale propozycją, hipotezą, pewną wizją rzeczywistości. Celem praktyki buddyjskiej jest rozwój umysłu, który można osiągnąć poprzez medytację, a rozwój to wolność. Wolność rozumiana jako otworzenie się na świat i inność. W tej filozofii życiowej można odkryć swój potencjał. Do dodatkowych atutów należy także fakt, iż jest to pozytywny, pokojowy system, który ułatwia współistnienie z innymi ludźmi, ze względu na ich oświecony i wolny umysł, który każdą zwadę czy wojnę traktuje jako degradację człowieczeństwa. I tutaj ciekawostka- Budda nie był Azjatą, a człowiekiem o jasnej skórze i niebieskich oczach. Bardzo ważna jest odpowiedzialność i długotrwała praca, najlepiej fizyczna – ona także prowadzi do oświecenia i służy człowiekowi. Buddyzm jest tylko propozycją, niczego nie obiecuje. To my sami kreujemy nasza rzeczywistość.

Tyle części teoretycznej. Po godzinie nadszedł czas na dyskusję. Prowadzący pozwolił zgłaszać słuchaczom swoje wątpliwości i sumiennie na nie odpowiadał. Paradoksalnie to właśnie dyskusja, która miała na celu wyjaśnić wiele wątków, wprowadziła więcej zamętu. Np. na pytanie czy Budda był człowiekiem, ekspert zdawał się być niemile zaskoczony pytaniem, czy nawet zdegustowany. Odpowiedział że nie był on człowiekiem, że jest ot bardziej „system Buddy”, zbiór zasad filozoficznych wykorzystujących także psychologię, ale Budda nigdy nie był człowiekiem. Spotkało się to ze zdziwieniem, ponieważ chwilę wcześniej prowadzący sam mówił że O cechach psychofizycznych Buddy, po czym sam sobie zaprzeczył. Na stwierdzeniepewnego słuchacza, iż w ulotce także jest napisane że Budda jest człowiekiem, odpowiedział iż „ulotka jest bardzo mała”, co miało sugerować że nie wszystko tam mogło się zmieścić...

Co najbardziej wprawiło w zdumienie to fakt, że buddyzm jest filozofią odpowiednią dla ludzi, którzy nie mają ze sobą tzw. Problemów, np. z własną akceptacją. Dopiero wtedy kiedy taki stan przejdzie, można zacząć nazywać się buddystą...