Zieloni apelują o zachowanie Alt Buchholz. Złożyli wniosek do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, które jest właścicielem jednej z działek, z prośbą o poszanowanie terenu i zmianę zapisów w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. – Musimy chronić to miejsce. Jeśli je stracimy, to nie będzie drugiej szansy, aby je odzyskać – podkreśla Andrzej Radziwinowicz.

Alt Buchholz (Stare Bukowo) zostało założone w XVIII wieku. Kiedyś był to folwark i dwór, a obecnie to dziko zalesiony teren. Miłośnicy zielonej enklawy obawiają się, że w jej okolicy powstanie zabudowa mieszkaniowa, przez co „zupełnie straci swój urok i wartości dla ekosystemu”.

Betonoza na Alt Buchholz?

- Alt Buchholz to unikatowe miejsce w skali Szczecina. To centrum ekosystemu, a także kawał historii. Musimy chronić to miejsce – podkreśla Andrzej Radziwinowicz. – Niestety, postępująca urbanizacja w naszym mieście powoduje zanikanie terenów zielonych i rolniczych.

Musimy uważać, aby te kierunki rozwoju nie wpłynęły negatywnie na stosunki wodne, ponieważ będzie to groziło podtopieniami podczas coraz częstszych deszczy nawalnych.

W 2010 roku przyjęty został miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego „Warszewo-Wkrzańska”, który dopuszcza zabudowę mieszkaniową w pobliżu Alt Buchholz. Dodajmy, że teren jest podzielony na mniejsze działki, których właścicielami są m.in. Uniwersytet Szczeciński oraz szczeciński oddział Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. To właśnie od tych dwóch instytucji zależy czy dzika enklawa pozostanie nienaruszona.

„Miasto nie może samo wprowadzić zmian”

Jak tłumaczy Przemysław Słowik, „miasto nie jest w stanie samodzielnie wprowadzić zmian w zapisach studium”.

- Działka w pobliżu Głazu Bukowskiego należy do Uniwersytetu Szczecińskiego, a druga do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Tylko te dwie instytucje mogą złożyć wnioski o zmiany w zapisach studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Oczywiście, miasto mogłoby dokonać zmian, ale wiązałoby się to z konsekwencjami finansowymi. Wówczas obie instytucje mogłyby wnosić o milionowe roszczenia – wyjaśnia.

Dodajmy, że zmiany w zapisach studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego automatycznie wpłyną na miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który musi być zgodny z zapisami studium.

„Instytucje publiczne powinny dbać o takie tereny”

Zieloni złożyli dzisiaj wniosek do szczecińskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w którym proszą o poszanowanie terenu Alt Buchholz i zmianę zapisów w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.

– Kto jak kto, ale instytucje publiczne tym bardziej powinny dbać o takie tereny. Prosimy o zrozumienie tej sytuacji. Wiemy, że trwają nieoficjalne rozmowy z Uniwersytetem Szczecińskim. Będziemy dążyć do tego, aby obie instytucje odstąpiły od zabudowy na tych działkach – podkreśla Przemysław Słowik.

W okolicach dawnego folwarku można znaleźć bujną roślinność z wielkimi turzycami na czele, mokradła zamieszkiwane przez kumaka nizinnego, wysychający latem staw, a także tajemnicze ruiny.

- Mokradła są kluczowe dla prawidłowej retencji. Jeśli zabetonujemy to miejsce, zniszczymy okoliczny system – dodaje Andrzej Radziwinowicz. – Ponad 450 osób poparło wniosek o uratowanie Alt Buchholz. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy o włos od stracenia tego miejsca. „Świetny przykład ZUT”

Zieloni wierzą, że jest możliwa zmiana zapisów studium i mają „świetny przykład”.

- Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny również jest właścicielem działki w tym miejscu, która również była przeznaczona pod gęstą zabudowę. Uczelnia odstąpiła od tego pomysłu, złożyła wniosek i plan został zmieniony – przypomina Przemysław Słowik. - ZUT poszedł w dobrą stronę. Tego samego będziemy oczekiwać od Uniwersytetu Szczecińskiego i Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

– Mieszkańcy pokazali, jak ważne jest dla nich Alt Buchholz. Organizowane były wycieczki, w których uczestniczyły setki. Będziemy zachęcać, aby i oni wysyłali takie wnioski do obu instytucji z prośbą o zmianę zapisów w studium – dodał radny Słowik.