Studenci, którzy przybyli trzeciego dnia Juwenaliów na koncerty w Amfiteatrze z pewnością byli bardziej „happy” niż „sad”. Przedzierając się przez dzikie rozbawione tłumy można było poczuć opary tej wesołości. Zabawa była bardzo udana.
Na czwartkowych koncertach wystąpili m. in. Vinders, Akurat oraz Happysad. Teatr Letni do godziny 22:30 wypełnił się po brzegi, oblegany był każdy schodek i wszystkie murki dookoła. Atmosfera była naprawdę radosna a wszystkiemu sprzyjał dodatkowo przyjemny ciepły wieczór.
Zespół Vinders wprowadził studencką brać w koncertowy nastrój, zachęcając do wspólnego śpiewania. Początkowo niepewnie a później już z większym entuzjazmem, pierwsi śmiałkowie podskakiwali pod sceną. Coraz liczniej gromadząca się publiczność ze zniecierpliwieniem oczekiwała na kolejnych gości wykrzykując: „A-ku-rat! A-ku-rat!”.
Gdy na scenę weszli członkowie zespołu, powitano ich gorącym aplauzem. Chłopcy dali czadu, nie mieli litości dla zmęczonego tłumu. Nie zabrakło oczywiście najbardziej znanych i lubianych utworów, m.in.: „Hahahaczka”, „Lubię mówić z Tobą” czy „Piekarnika”.
Jednak prawdziwy szał zapanował po pojawieniu się na scenie zespołu Happysad. Piski, wrzaski i okrzyki wydobywały się głównie z gardeł Pań. Falujące masy kołysały się do spokojnych utworów, mieniąc się maleńkimi światełkami. W repertuarze całego występu więcej było jednak żywych utworów co, jak można się domyślić po energicznych pląsach czy rękach uniesionych do góry, bardzo podobało się publiczności. Na „Zanim pójdę” mało nie doszło do omdleń. Co te chłopaki najlepszego wyczyniają…
Komentarze
4