Odczuciami podczas jazdy przypomina znane już w Szczecinie „elektryki”, ale w przeciwieństwie do nich nie potrzebuje baterii. W najbliższych dniach szczecinianie będą mogli sprawdzić, jak sprawuje się NesoBus – pierwszy polski autobus wodorowy. To krótkie testy, o zakupie takich pojazdów na razie nie ma mowy.

W poniedziałkowe popołudnie autobus wodorowy będzie woził pasażerów linii 87, a we wtorek pojawi się na linii 68. Jeszcze nie ma decyzji, gdzie zostanie skierowany w środę. Testy potrwają do końca tygodnia. Autobus będzie tankowany na terenie zajezdni, przywieziono w tym celu specjalny kontener z wodorem.

Technologia inna, odczucia podobne

Jako pierwsi autobusem mogli przejechać się po Szczecinie przedstawiciele miejskiej administracji i dziennikarze. Pojawili się również młodzi miłośnicy komunikacji miejskiej.

– Jedzie się zupełnie jak w „elektryku”. Zresztą technologicznie to przecież to samo, jedyna różnica, że zamiast akumulatorów jest wodór. Fajnie jakby na stałe został w Szczecinie, zawsze to odmiana – dzielili się pierwszymi wrażeniami Dawid, Michał i Konrad. – Tylko te niepraktyczne białe siedzenia. Jakby puścić ten autobus na 63, to już nie byłyby białe – zwracali uwagę.

Mała elektrownia wodorowa

NesoBus to wspólny projekt Grupy Polsat i spółki PAK-Polska Czysta Energia. Do zasilania jego elektrycznego silnika wystarcza wodór ze zbiorników na dachu i tlen pobierany z powietrza.

– Wykorzystywane jest ogniwo wodorowe. Następuje reakcja spalania wodoru i uzyskujemy energię elektryczną, która służy do napędu autobusu. Przy tym w czasie całego procesu oczyszczamy powietrze, które przechodzi przez filtry, a potem jest wypuszczane w formie pary wodnej – tłumaczy Maciej Nietopiel, prezes PAK-PCE Polski Autobus Wodorowy Sp. z o.o.

„Rozpoczynamy naszą drogę ku autobusom wodorowym”. Potrzebne jest jednak dofinansowanie

Testowany w Szczecinie autobus ma około 12 metrów. Na jednym tankowaniu potrafi przejechać 450 km (to zwykle 2 dni w miejskiej eksploatacji), czyli ma dużo większy zasięg niż podobne pojazdy elektryczne. Na każde 100 km spala 8 kg wodoru. Autobusy wodorowe, jeśli korzystają z tzw. zielonego wodoru (np. podczas przekształcania biomasy), są w stu procentach bezemisyjne. Jest oczywiście ogrzewanie i klimatyzacja, Wi-Fi, a nawet ładowarki indukcyjne.

– Według specjalistów to przyszłość komunikacji i w ogóle napędzania pojazdów mechanicznych. Szczecin cały czas stara się być aktywny jeśli chodzi o nowe technologie. Dlatego rozpoczynamy naszą drogę ku autobusom wodorowym. To jednak kwestia dostępności środków zewnętrznych. Bez dofinansowania, w obliczu trudnej sytuacji finansowej samorządu, nie możemy planować takich wydatków – mówił prezydent Piotr Krzystek.

Z samorządów na taki zakup zdecydował się na razie Rybnik. Za 20 autobusów wodorowych o długości 12 metrów zapłaci 66 mln zł. To oznacza, że koszt jednego takiego pojazdu to 3,3 mln zł. Przypomnijmy, że Szczecin za podobnej długości autobusy elektryczne zapłacił wcześniej 2,7 mln zł za jedną sztukę.

– Koszty eksploatacji autobusów elektrycznych i wodorowych są porównywalne. Na razie co prawda rynek wodorowy nie istnieje, ale w przyszłości paliwa emisyjne będą obciążane kolejnymi podatkami, a pojazdy zeroemisyjne subsydiowane – podkreślał prezes Nietopiel.

Będzie stacja tankowania wodorem

Na razie jest natomiast pewne, że w Szczecinie powstanie pierwsza stacja zasilania pojazdów wodorem. – Grupa Polsat wydzierżawiła już w celu realizacji takiej inwestycji działkę u zbiegu ulic Gryfińskiej i Hangarowej – informował prezydent Krzystek.

Zanim jednak będzie możliwy zakup pojazdów wodorowych, w pierwszej kolejności do Szczecina trafią następne autobusy elektryczne. W produkcji są na razie 2, a na kolejnych 14 jest dofinansowanie, tylko wcześniej uruchomiony musi zostać Krajowy Plan Obudowy.