Muzeum Narodowe w Szczecinie przygotowało dla zwiedzających nie lada gratkę - możliwość zapoznania się z wybranymi dziełami sztuki wchodzącymi w skład niemieckiej kolekcji Ericha Marxa. To doskonała okazja, by na własne oczy zobaczyć dokonania wybranych europejskich i amerykańskich malarzy na przestrzeni ostatnich 30 lat.

Obrazy wchodzące w skład kolekcji Ericha Marxa można na co dzień oglądać w Berlinie, w Museum für Gegenwart. Muzeum Narodowe w Szczecinie prezentuje je w ramach objazdowej wystawy po Polsce - dzieła sztuki przyjechały do nas z Atlas Sztuki, prywatnej galerii zlokalizowanej w Łodzi. Wystawa będzie dostępna w Szczecinie do 22 kwietnia 2012 roku.

Wystawa składa się z ponad 20 obrazów oraz 1 instalacji i została zlokalizowana w lewym skrzydle muzeum. Znacznych rozmiarów obrazy zostały rozwieszone w pewnej odległości od siebie, przez co każdy z nich jest osobno analizowany przez oglądającego. Wszystkie elementy wystawy zostały starannie opisane - przy każdej z prac znajduje się tabliczka z najważniejszymi informacjami, m.in. o artyście i dacie powstania obrazu. Co ciekawe, wśród dzieł wybranych z kolekcji Ericha Marxa znalazły się pozycje czterech polskich artystów - Rafała Bujnowskiego, Romana Lipskiego, Wilhelma Sasnala i Zbigniewa Rogalskiego.

Wystawa, nawet dla osoby nie zajmującej się na co dzień sztuką, jest bardzo przyjemna w odbiorze. Obrazy prezentują zróżnicowaną tematykę, wiele z nich to dość abstrakcyjne wizje artystyczne. Część dzieł ma wyraźnie zaakcentowaną strukturę, widać na nich wszystkie pociągnięcia pędzla. Intrygująco prezentuje się obraz z doczepioną doń wiklinową maską i instalacja składająca się ze śmieci i drewnianych listew połączonych czarną, grubą folią. W pamięci zapadł mi także obraz Romana Lipskiego przedstawiający mężczyznę opuszczającego swój domek w lesie oraz praca przedstawiająca w ciekawy sposób nocne niebo pełne gwiazd. Płótna zawierające abstrakcyjne zbiory plam i kształtów były trudniejsze w odbiorze, choć ogromny, kilkumetrowej wysokości obraz z pionowymi, dwukolorowymi pasami mimo swej prostoty skupiał na sobie uwagę oglądających. Nie spodziewałem się, że wystawa prezentująca dokonania artystów z ostatnich 30 lat będzie aż tak zróżnicowana - każdy obraz wyraźnie różnił się od innych i wywoływał u oglądającego zupełnie inne emocje. Z uwagi na niewielką ilość prezentowanych dzieł zwiedzający może relatywnie szybko się z nimi zapoznać i wychodzi z muzeum nie znużony, lecz zaintrygowany.

Wystawę warto obejrzeć, tym bardziej, że w każdy czwartek można to zrobić bezpłatnie. W pozostałe dni wejściówka kosztuje tylko 10 zł (5 zł ulgowy). Polecam!

Więcej o kulturze przyczytacie na blogu Kultura Subiektywna w Szczecinie.