Plan jest banalny. Do plecaka pakujemy trochę jedzenia, które przyda się na ognisko i dobrą książkę. I zasiadamy na rowerze. A potem to już z górki, jedziemy czytać!

Już w najbliższą niedzielę, 13 maja szczecinianie będą mieli okazję połączyć dwie na pozór nie związane pasje – czyli miłość do jazdy na rowerze i czytania książek. W Szczecinie – a w sumie w 86 miejscowościach w Polsce – w trasę wyruszy Odjazdowy Bibliotekarz. Akcja zorganizowana jest w ramach Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek, który w 2012 roku odbędzie się pod hasłem „Biblioteka w grze”.

O książce z pasją

Celem akcji jest kreowanie pozytywnego wizerunku zawodu bibliotekarza, zintegrowanie środowiska bibliotekarskiego, promowanie bibliotek i czytelnictwa oraz roweru jako środka lokomocji i rekreacji. Uczestnicy przejadą specjalną trasą „śladem książki”, która będzie przebiegać przez dawne i współczesne biblioteki oraz miejsca związane z książką. Opowieści o nich snuć będą miłośnicy książek oraz osoby od lat związane z nimi zawodowo – Małgorzata Bartosik (Książnica Pomorska), Radosław Gaziński (Biblioteka Główna Uniwersytetu Szczecińskiego), Przemysław Głowa (Przewodnik Miejski), Janina Kosman (Biblioteka Archiwum Państwowego w Szczecinie), Marta Kurzyńska (Biblioteka Muzeum Narodowego w Szczecinie), Jolanta Liskowacka (Książnica Pomorska), Agata Michalska (Książnica Pomorska, Przewodnik Miejski), Anna Rutkowska (Miejska Biblioteka Publiczna).

Lubisz książki i rower?

Akcja ma charakter otwarty – udział może wziąć każdy. Jest jednak parę warunków. Jak zaznacza Marta Kurzyńska, jedna z organizatorek - głównym warunkiem uczestnictwa jest sympatia wobec akcji i jej uczestników. Warunkami wskazanymi, ale nieobowiązkowymi są: przyozdobienie siebie lub roweru w element w kolorze dojrzałej pomarańczy; zabranie ze sobą książki, którą „poczęstujemy” kogoś w trakcie akcji „Częstujemy książką” na Jasnych Błoniach; a zainteresowanych kontynuowaniem spotkania na ognisku (Polana Sportowa), prosimy o zabranie

wyprawki ogniskowej.

Tylko czy to bezpieczne?

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że książka i rower ma niewiele ze sobą wspólnego. Marta Kurzyńska przekonuje jednak, że to tylko pozory, zaś te dwie pasje można w bezpieczny sposób połączyć - wiadomo, że czytanie na rowerze zdaje się być niebezpieczne, jednak można temu zapobiec. Przecież zamiast słuchania muzyki można włączyć sobie audiobooka lub spakować książkę do plecaka i w dogodnym momencie poczytać, np. odpoczywając po udanym downhillu, vertcie, czy flatlandzie (śmiech), a poważnie: rowerzyści to ludzie lubiący wysiłek, miłośnicy aktywnego spędzania wolnego czasu, a są to cechy charakteryzujące, moim zdaniem również czytelników książek! Poza tym, od pewnego czasu da się zauważyć, że zarówno czytanie, jak i rower, są kreowane jako elementy modnego stylu bycia. I jest to dobra moda, którą powinno popierać się myślą i czynem (śmiech).

Książka jest początkiem przygody!

Niestety z roku na rok czytamy coraz mniej. Książkę zastąpił komputer i telewizor. Brak nam czasu lub zwyczajnie jesteśmy leniwi. Dlatego takie akcje są ważne, by promować czytelnictwo. Nie jest prawdą, że technologia przyczynia się do spodku zainteresowania książką, musimy tylko dobrze ją wykorzystać. O tym jak ważne jest czytanie przypomina Marta Kurzyńska - czytanie literatury - bo o takim procederze tu mówimy - nie tylko poszerza horyzonty świadomości, ale może stać się również podstawą świetnej zabawy - na kanwie literatury powstają scenariusze gier miejskich, czy gier RPG. Książki budują różnego rodzaju wspólnoty, mogą mieć właściwości terapeutyczne, służą rozrywce, zadumie, zdobywaniu wiedzy. Dzięki nim możemy podróżować po ludziach, miejscach i światopoglądach. Dlatego warto przypomnieć sobie jak dobrze jest zagłębić w świat fikcji literackiej i poświęcić niedzielę na przekonanie się jak odjazdowy może być bibliotekarz.