Bulwary u stóp Wałów Chrobrego wciąż czekają na modernizację. Na razie jednak między Gminą Miasto Szczecin i grupą kapitałową Polskiej Żeglugi Morskiej trwa spór o to, do kogo powinny należeć. Impas w rozmowach nie wróży szybkiej rewitalizacji tego ważnego dla szczecinian miejsca.
Informację na temat bulwarów przedstawił podczas wtorkowej sesji Rady Miasta prezydent Piotr Krzystek. Przypomnijmy, że zarządza nimi spółka Polsteam Żegluga Szczecińska. 51 procent udziałów ma w niej Żegluga Polska z grupy kapitałowej Polskiej Żeglugi Morskiej (przedsiębiorstwo państwowe), a 49 procent Żegluga Szczecińska – spółka miejska.
Inne bulwary już wyremontowano
Prezydent Krzystek ponownie zadeklarował, że miasto jest zainteresowane odkupieniem udziałów i modernizacją bulwarów.
- To wizytówka Szczecina. Miejsce wielkich imprez, ale także spotkań i spacerów mieszkańców. Prowadzimy kompleksową renowację nadodrzańskich bulwarów i również tutaj chcielibyśmy stworzyć przyjazną przestrzeń – mówił podczas swojego wystąpienia.
Wstępne porozumienie w sprawie sprzedaży udziałów było już zawarte (cena - ok. 2,5 mln zł), ale po ostatnich wyborach parlamentarnych, nowy rząd się z niego wycofał. Ministerstwo Skarbu oraz Ministerstwo Gospodarki i Żeglugi Śródlądowej nie zgodziły się na sprzedaż udziałów. Paweł Brzezicki, zarządca komisaryczny PŻM, zakomunikował, że spółka Polsteam Żegluga Szczecińska sama przeprowadzi modernizację nabrzeży.
- Spółka realizuje plany inwestycyjne. Podjęto działania zmierzające do zamontowania nowego systemu odbojnic, zmodernizowania nawierzchni i dostosowania Bulwaru Chrobrego, by mogły cumować tam duże statki pasażerskie – przekonywał we wtorek Rafał Czyżyk, pełnomocnik spółki Polsteam.
Ekonomia czy polityka?
Miasto nie wierzy jednak w te deklaracje. Uważa, że spółka nie jest w stanie znaleźć funduszy na kompleksową modernizację nabrzeży, która pochłonąć może nawet kilkanaście milionów złotych. Prezydent Krzystek sugerował, że działania drugiej strony nie wynikają z rachunku ekonomicznego, lecz podyktowane są polityką. W tym celu przypomniał wypowiedź Pawła Brzezickiego dla TVP Szczecin:
„To nabrzeże im bardziej jest państwowy, tym bardziej jest polskie, a jak jest miejskie, to nie jest państwowe, a wtedy może przestać być polskie. To jest kawałek polskiego Szczecina i polska firma państwowa właścicielem tego nabrzeża jest i będzie” – powiedział zarządca komisaryczny PŻM.
- Ten cytat pokazuje dlaczego nie możemy dojść do porozumienia w sposób racjonalny – uważa prezydent Krzystek.
Kruczki prawne i zawyżone stawki
To wszystko sprawia, że spór między obiema stronami cały czas się zaognia. Miasto szuka kruczków prawnych próbując przed Sądem Rejonowym unieważnić wniesienie w 1998 r. bulwarów aportem do spółki przez Żeglugę Szczecińską (jeszcze przed jej komunalizacją). Dopatrują się wady prawnej (brak zgody Ministra Skarbu), której w ocenie Polsteam Żeglugi Szczecińskiej nie było (taki obowiązek wprowadzono według nich później). Z rady nadzorczej spółki większościowy udziałowiec odwołał przedstawiciela miasta. A za dzierżawę spornego bulwaru na ostatnie regaty The Tall Ships Races miasto zapłaciło za 4 dni aż 200 tys zł (na początku negocjacji żądano nawet 500 tys zł.). Podczas poprzednich regat ta kwota wyniosła tylko 60 tys. zł.
Spór dotyczy dwóch odcinków szczecińskich nabrzeży, przedzielonych miejscem, w którym cumuje Nawigator XXI (ten fragment należy do Akademii Morskiej). Łącznie ta część bulwarów ma 478 metrów długości i ponad 6 tys. m kw. powierzchni. To główny majątek spółki Polsteam Żegluga Szczecińska (kapitał zakładowy – 9 mln zł). Posiada ona jeszcze dwa statki białej floty – Odra Queen i Peene Queen. Przedstawiciel spółki zapowiadał we wtorek, że po zakończeniu remontu będą one oferować rejsy turystyczne do Świnoujścia.
Komentarze
8