Brukowiec „Bild” w ostatnich dniach opublikował głośny artykuł „Polen, Tanken!”, w którym możemy przeczytać, że Niemcy, szczególnie ci mieszkający na pograniczu, masowo odwiedzają polskie stacje benzynowe, by taniej tankować. Niższe ceny są efektem pakietu inflacyjnego, który wszedł w życie kilkanaście dni temu. Na jego mocy ceny paliw spadły z ok. 6 złotych do 5,7 złotego. Dla Niemców taka cena rzeczywiście jest dość atrakcyjna. Sprawę skomentowała już na Twitterze radna PiS z zachodniopomorskiego sejmiku, Małgorzata Jacyna-Witt.

W swoim artykule niemiecki „Bild” podkreśla, że kupując paliwo na polskiej stacji benzynowej, klienci przyjeżdżający z Niemiec płacą za jeden litr benzyny nawet o 0,58 euro mniej niż u siebie. Jak tłumaczy portal dlahandlu.pl, po niemieckiej stronie za litr paliwa płaci się ok. 1,8 euro, gdy w Polsce ta cena nie przekracza 1,3 euro.

Cytowani klienci z Niemiec, Norman i Florian, zachwalają paliwowe zakupy w Polsce. „Zatankowaliśmy 53,03 l benzyny, zaoszczędziliśmy aż 30,75 euro!”, opowiadają „Bildowi”.

Niemieckie podwyżki cen paliwa wynikają z przyjęcia rządowego pakietu klimatycznego w 2019 roku. Nie jest wykluczone, że cena paliwa u naszych sąsiadów w najbliższych tygodniach przekroczy 2 euro. Wtedy turystyka paliwowa będzie jeszcze bardziej powszechna, nawet gdy polska tarcza antyinflacyjna przestanie działać.

Sprawę na Twitterze skomentowała Małgorzata Jacyna-Witt, przewodnicząca klubu radnych PiS w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego.

„Tymczasem na stacjach PKN Orlen benzyna po 5,72 i kolejki samochodów na niemieckiej rejestracji. Już wiedzą Niemcy, że u nas jest lepiej”, napisała radna.