Fabryka ST3 Offshore na Ostrowie Brodowskim od wielu miesięcy boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Pukający do drzwi wierzyciele, zaległości w wynagrodzeniach dla pracowników i brak portfela zleceń to dopiero początek problemów. 3 stycznia zarząd spółki ST3 Offshore złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości i umorzenie postępowania restrukturyzacyjnego. To może wiązać się z koniecznością zwrotu pomocy finansowej, z której skorzystała fabryka w czasie rozpoczynania działalności.

Pracownicy piszą list do Premiera Morawieckiego. Szanse na uratowanie fabryki coraz mniejsze

Wszystkie strony polityczne i gospodarcze deklarują chęć walki o zachowanie fabryki ST3 Offshore, sytuacja jednak z tygodnia na tydzień wygląda coraz gorzej. Zarząd spółki chce zawieszenia postępowania restrukturyzacyjnego i ogłoszenia upadłości spółki, argumentując to faktem, że obecnie na rynku nie ma możliwości zdobycia zleceń, które umożliwią fabryce funkcjonowanie. Z kolei pracownicy napisali list do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o wsparcie i interwencję. Podpisało się 120 osób. (W ostatnim czasie w ST3 Offshore pracowało ponad 300 osób.)

Fabryki nie można sprzedać ze względu na zobowiązania wobec Unii Europejskiej. Ministerstwo Aktywów Państwowych może ją wydzierżawić, ale to nie będzie łatwe ze względu na długą kolejkę wierzycieli oraz fakt, że ST3 musiałoby zmienić profil, co również wymaga daleko idących inwestycji.

– Posiedzenie sądu w Szczecinie w sprawie rozpoznania wniosku o umorzenie postępowania restrukturyzacyjnego odbędzie się pod koniec lutego 2020 roku – informuje rzeczniczka spółki Bogna Bartkiewicz, zapewniając, że spółka reguluje zobowiązania wobec swoich pracowników.

„Nie można dopuścić do tego, by zwracać pieniądze z Unii Europejskiej”

ST3 Offshore będzie głównym tematem reaktywowanego Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego, którego posiedzenie odbędzie się już w piątek, 17 stycznia. Politycy z regionu są zgodni, że fabrykę należałoby uratować. Nie będzie to jednak łatwe.

– Sytuacja jest krytyczna. Musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, co poszło nie tak i co zrobić, żeby tę sytuację naprawić – mówi poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka.

– Mam nadzieję, że będziemy rozmawiali o konieczności rozwiązywania problemów. To tragedia pracowników, kwestia majątku tej firmy i jej przyszłości. Mam wrażenie, że Ministerstwo Aktywów Państwowych ma jakąś koncepcję na ratowanie tej firmy, zobaczymy, czy okaże się ona skuteczna – mówił poseł Lewicy Dariusz Wieczorek.

Zbigniew Bogucki z Prawa i Sprawiedliwości dodał: – Wszystkie unijne projekty muszą mieć pięcioletnią trwałość i to jest warunek, by nie zwracać środków finansowych, nie można dopuścić do tego, by zwracać pieniądze z Unii Europejskiej. Być może trzeba pomyśleć o przebranżowieniu, by utrzymać ważność projektu lub podjąć się trudnego wyzwania ratowania tej fabryki.

Przewodniczącym Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego został Arkadiusz Marchewka z Koalicji Obywatelskiej, w kolejnych latach funkcję tę będą pełnić kolejno politycy: PiS, SLD i PSL.