Obraz do słuchania, szafa, która prowadzi do innego pomieszczenia, ukryte elementy – galeria TWORZĘ SIĘ tym razem zaprasza to zupełnie odmienionej przestrzeni, która zaskoczy nawet stałych bywalców instytucji. „Lubię przychodzić do TWORZĘ SIĘ, nie ominęłam żadnej wystawy”.

Najnowsza propozycja TWORZĘ SIĘ zamieniła przestrzeń galerii w typowy „white cube”. Przy pomocy oszczędnych środków i prostej formy, trochę na przekór nadmiarowi dzisiejszego świata, twórcy zapraszają do odkrywania sztuki współczesnej, tego, co „niewidoczne dla oczu”, do uważności, dostrzegania detali, odkrywania ukrytych znaczeń oraz własnej ścieżki wrażeń.

– Rozglądajcie się, kosztujcie tę biel, bo jest inaczej niż zawsze. Na tabliczkach umieszczone są informacje. Bądźcie czujni. Mam nadzieję, że traficie do magazynu sztuki i odkryjecie, co się w nim kryje – mówiła na otwarciu „Ukrytej wystawy” jej kuratorka, Paulina Ratajczak z Fundacji Las Sztuki.

Można poczuć się jak Indiana Jones

Dzieciom nie trzeba było powtarzać tego dwa razy. Od razu rzuciły się do przeszukiwania przestrzeni. Jednym z elementów cieszących się największym zainteresowaniem był tryptyk obrazów przedstawiających odkrywanie siebie: na jednym z nich widniała kobieta, zmywająca z siebie warstwę farby, która spływała na podłogę, przy drugim trzeba było użyć suszarki, by jej ciepło odsłoniło ukryty przekaz, ostatniego trzeba było... posłuchać.

Niekwestionowanym faworytem okazała się jednak szafa, która prowadziła do ukrytego pomieszczenia.

– Wystawa dla dzieci musi być przygotowana pod ich wiek. Musi dziać się w niej więcej niż tylko oglądanie. Zawsze staramy się wprowadzić element zabawy, by mogły się one wyszumieć. Dzisiaj mamy ukryte rzeczy, co też jest atrakcyjne – przyznał Marek Mierzejewski, jeden z twórców „Ukrytej wystawy”. – Po rozpoczęciu spotkania dzieci, które pierwsze przeszły przez szafę, czuły się jak Indiana Jones. Fajnie było zobaczyć te emocje na twarzy, ekscytację.

„Nie ominęłam żadnej wystawy”

Uśmiechy na twarzach dzieci, zainteresowanie w ich oczach, nieustanne powroty do ulubionych eksponatów to dowody na to, że TWORZĘ SIĘ po raz kolejny udało się zaczarować młode umysły.

– Galeria działa od dłuższego czasu, kiedyś przychodziłam z siostrzeńcami. Dzisiaj jestem z własnym synkiem, ponieważ jest to fajne miejsce, w którym dziecko zapoznaje się ze sztuką. Dzięki temu dowiaduje się, że galeria to nie tylko szklane gabloty, których nie można dotykać, dobrze bawi się z rodzicami. Myślę, że na taką wystawę warto przyjść kilkukrotnie – przyznała mama kilkuletniego Krzysia.

– Od 6 lat przychodzę na każdą wystawę po kolei, za każdym razem jest niezwykle ciekawie. Galeria bardzo dobrze otwiera dzieci na sztukę, a wydaje mi się, że to bardzo ważne, by mogły z nią obcować. Na każdą wystawę przychodzimy po kilka razy, za każdym razem oglądamy je z fascynacją – dodała mama dwóch córek.

– Najbardziej podoba mi się szafa, w środku znajdują się bardzo fajne rzeczy. Lubię przychodzić do TWORZĘ SIĘ, nie ominęłam żadnej wystawy, bo z mamą jesteśmy fankami – potwierdziła córka, Ania. – Kiedy weszłam, moje pierwsze wrażenie było takie, że będzie nudno, ale jak zaczęłam się rozglądać, to już mi się spodobało.

– Jestem po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że jeszcze będą mogła tutaj przychodzić, bo jest bardzo fajnie – zadeklarowała 10-letnia Zuzia.

„Ukrytą wystawę” w TWORZĘ SIĘ można odwiedzać do 30 grudnia: indywidualnie w niedziele, w godz. 11:00-16:00 (wstęp wolny), oprowadzania dla grup zorganizowanych – od poniedziałku do piątku w cenie 12 zł/dziecko, obowiązują zapisy mailowe: tworzesie@gmail.com.

Galeria TWORZĘ SIĘ mieści się w gmachu DK 13 Muz przy pl. Żołnierza Polskiego 2 (wejście od ul. Tkackiej). Szczegóły można znaleźć w wydarzeniu na Facebooku: https://www.facebook.com/events/473963891438833/473963901438832/