Jak opowiada, muzyka była obecna w jego życiu od samego początku. Pierwsze kroki na scenie zaczął stawiać w wieku 6 lat, a profesjonalny etap rozpoczął w Operze na Zamku w Szczecinie przy musicalu Rent.
- Przede wszystkim jestem jednak lekarzem. Aktywnym, pracującym i rozwijającym się. To temu poświęcam większość mojej uwagi. Część artystyczna jest dodatkiem, który pozwala mi utrzymać balans. To nie jest mój priorytet i nie traktuję tego jak pracy. To czas, w którym wypoczywam – podkreśla.
Jak jednak dodaje, praca na scenie pozwala mu na rozwój w pewnych obszarach medycyny.
- Jak choćby w zabiegach rynoplastyki, które poza samym zabiegiem chirurgicznym są pewnym rodzajem plastyki, poczucia estetyki, tworzenia czegoś na nowo – mówi.
Zarówno praca lekarza, jak i aktora wymaga od niego ciągłego rozwoju.
- Nie możemy stać w miejscu, a bez rozwoju nie mamy też szansy na cieszenie się życiem. Jeżeli stoimy w miejscu, to przychodzi moment, w którym najzwyczajniej na świecie zaczyna nam się to nudzić. Uważam, że człowiek powinien uczyć się całe życie – dodaje.
Komentarze