„Matka siedzi z tyłu” to kapitalne połączenie czarnej komedii z autentycznym żalem za zmarnowanymi szansami. Na ekranie oczywiście nie mogło też zabraknąć tradycyjnych islandzkich swetrów.

MATKA SIEDZI Z TYŁU (Driving Mum / Á Ferð með Mömmu) – PREMIERA

dramat/komedia, Islandia/Estonia 2022 (112 min)

Reżyseria: Hilmar Oddsson

Obsada: Þröstur Leó Gunnarsson, Kristbjörg Kjeld, Hera Hilmar

Jón już dawno się poddał. Nie ma wcale ochoty opuszczać domu, ale obiecał to zmarłej matce, która zażyczyła sobie pochówku w konkretnym miejscu. W końcu i tak zawsze mówiła mu, co ma robić. Wsiada więc w samochód, zabiera ze sobą nieboszczkę oraz psa imieniem Breżniew i niespodziewanie wreszcie zaczyna żyć. W czarno-białym komediodramacie Hilmara Oddssona – powracającego do kina po trzynastoletniej przerwie – humor wciąż siłuje się na rękę z wszechogarniającym smutkiem. Po latach izolacji Jón podejrzliwie przygląda się innym ludziom: świętującej urodziny kobiecie, choremu mężczyźnie (znany z Nói albinói Tómas Lemarquis) czy wreszcie grupie ulicznych artystów przemierzających Islandię niczym u „zmarzniętego” Felliniego.