Raskolnikow odwiedza Nowy Jork, Barcelonę, Londyn czy może Szczecin? „Vicky Cristina Barcelona”, „Sen Kasandry” oraz „Wszystko Gra” – te trzy doskonałe produkcje można było zobaczyć w piątek na wielkim ekranie.
Życie w pigułce
Fani Dostojewskiego i Almodovara nie wyszli z kina zawiedzeni. Maraton filmów Woodiego Allena był doskonale dobrany i zaprezentował naprawdę świetne produkcje. Miłość, seks, zdrada, zbrodnia, absurd, groteska, piękne kobiety i przystojni mężczyźni – to tylko kilka kluczowych słów, które powinny znaleźć się w opisie tych trzech filmów.
Zbrodnia w Londynie
„Sen Kasandry” – przyciąga widza szybką i rozbrajającą fabułą. Zbrodnia nie pozostaje bez kary – wiedział o tym Dostojewski i zaczynają sobie z tego zdawać sprawę bohaterowie filmu. W szczególności Terry, brawurowo zagrany przez Colina Farrella. Tytuł filmu nawiązuje do łódki, którą kupują bracia, która to z kolei przywodzi na myśl mitologiczną Kasandrę. Ma ona dar przepowiadania przyszłości, nikt jednak nie wierzy w jej wróżby. Być może wydają się one być zbyt absurdalne – podobnie jak tragikomiczne zakończenie filmu.
Londyn po raz drugi
„Wszystko gra” pierwotnie miało być nakręcone w ukochanym przez Woodiego Allena Nowym Jorku. Ostatecznie jednak z powodów finansowych akcja zostaje przeniesiona do Londynu. Tym razem bohater trafia do wyższych sfer i potrafi się idealnie w tym środowisku odnaleźć. Szybko też okazuje się, że równie idealnie potrafi odnaleźć się w nowej roli narzuconej mu przez miłość, zdradę i życie – w roli zbrodniarza. Zginąć musi boska Scarlett Johansson, która uchodzi za najnowszą muzę Allena. A w życiu jak w grze w tenisa – wszystko zależy od tego, po której stronie siatki spadnie piłka (lub obrączka), czyli od tego, do kogo uśmiechnie się los.
Seks w wielkim mieście – Barcelona
„Najgorętsza premiera roku” – tak pisano o najnowszym filmie Allena „Vicky Cristina Barcelona”, który już można oglądać na wielkich ekranach. I nic dziwnego. Dwa trójkąty, całujące się Scarlett Johansson i Penelope Cruz (która za tę rolę otrzymała Oskara), przystojny Javier Bardem (znany z filmu „To nie jest kraj dla starych ludzi”) i niezwykła atmosfera Hiszpanii – to wszystko sprawia, że zagmatwane i nonsensowne losy bohaterów ogląda się ze świeżym zachwytem. Fabuła trochę przypominająca losy bohaterów filmów Almodovara, komiczna niedoszła zbrodniarka w bezpretensjonalny sposób nawiązująca do „Zbrodni i kary” Dostojewskiego oraz Barcelona okiem turysty, świetnie się przenikają i stwarzają razem obraz namalowany pod wpływem nie jednej muzy, ale całego panteonu greckich bogów. To po prostu trzeba zobaczyć.
Allen w Szczecinie
Gdzie Woody Allen powinien szukać miejsc do nakręcenia nowego filmu? – takie pytanie postawiliśmy naszym czytelnikom. Czy Szczecin można porównać z Barceloną, Londynem lub Nowym Jorkiem? Oto fragmenty najciekawszych i nagrodzonych propozycji.
Myślę, że idealnym plenerem do nowego filmu Woodiego Allena jest Cmentarz Centralny. Miejsce to jest bardzo urokliwie, można rzec fotogeniczne i powinno stać się wizytówką Szczecina. Z drugiej strony cmentarz idealnie ociera się o scenariusze filmów Woodiego Allena.
Damian Czarnowski
Jak Woody Allen mógłby pokazać nasze miasto? Może zechciałby je ucharakteryzować na swój "mały Nowy Jork" :). Jako namiastka charakterystycznej dla Nowego Jorku uliczki mogłaby posłużyć Aleja Niepodległości, od Bramy Portowej. Ze znalezieniem odpowiednika dla Central Parku nie byłoby najmniejszego problemu. Naszego Parku Kasprowicza nie możemy się wstydzić. Piękną Scarlett nowojorski ekscentryk koniecznie musiałby nakręcić w naszym ogrodzie różanym... Już on by wymyślił odpowiednio zmysłową scenę ze swoją muzą w otoczeniu przepięknej przyrody :>.
Kuba Zakrzewski
Komentarze
1