Chłodne południe, telewizja, prasa lokalna, ludzie związani ze sferą kulturalną, Willa Lentza. Co ich łączy? Wspólnie chcą powiedzieć mieszkańcom o wielkim wydarzeniu, które przy odrobinie wysiłku szczecinian może się udać..
Wczoraj (18.05.2009) odbył się pierwszy dzień informacyjny Szczecin – Europejska Stolica Kultury 2016. Willa Lentza pełna przedstawicieli mediów, członków organizacji pozarządowych stała się społecznym centrum planowania i wprowadzenia przybyłych szczecinian w projekt ESK.
Spotkanie czas zacząć.
Na samym początku Marek Sztark – przewodniczący instytucji Szczecin 2016 przywitał zgromadzonych gości i wyróżnił obecność wiceprezydenta Szczecina – Tomasza Jarmolińskiego. Przedstawiciel władz miasta od razu zabrał głos, powiedział kilka słów o tym, że miasto nie powinno przeszkadzać tylko wspierać działalność projektu, a kultura jest bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na rozwój. Najwyraźniej jednak, są sprawy ważniejsze niż południowe spotkanie ze stowarzyszeniami chcącymi działać na rzecz ESK, bo już po kilku slajdach prezentacji mówiącej o tym czego dowiedzieli się „nasi ludzie” w Brukseli wiceprezydent wyszedł z sali. Właściwie to doskonale wiedział co będzie powiedziane, bo był przecież członkiem delegacji, która odwiedziła stolicę Belgii. Słuchać dwa razy tego samego nie ma po co, kiedy można działać dla miasta.
Pojechali do Brukseli i…
Z Brukseli przywieziono wiele pomysłów od miast, które organizowały już u siebie obchody i dokładne informacje dotyczące przebiegu. Ciągle brakuje jednak myśli przewodniej ESK w Szczecinie, nie określone jest która dziedzina kultury będzie tą wiodącą u nas, choć podkreślana podczas spotkania budowa nowej filharmonii może stać się jednym z atutów miasta. Powołane „Obserwatorium Kultury” określi dopiero szczeciński potencjał kulturalny i wymagania mieszkańców co do kultury. Do tego przedstawione zostały budżety miast które już były Stolicami Kultury. Nie wiadomo czy Szczecin zdoła zgromadzić takie pieniądze.
Co słychać u konkurencji?
Pierwszy dzień informacyjny ESK obfitował w liczne filmy. Wszyscy obejrzeli materiały promujące Santander, miasto kandydujące do tytułu w 2016 roku z Hiszpanii, która równolegle z Polską wybierze stolicę kultury (po jednej z każdego kraju). Krytyce została poddana Łódź, która wydała całkiem spory budżet na promocję, a tu przecież chodzi o wymiar społeczny akcji. Filmik niczego sobie, ale przecież zdrowa walka o tytuł może przynieść tylko pozytywny wymiar.
Damy radę.
Czasu zostało coraz mniej, bo do czerwca 2010 trzeba już złożyć aplikację, a w grudniu kilka miast odpadnie z rywalizacji o Europejską Stolicę Kultury 2016. Miejmy nadzieję, że uda się zostać w tej grupce, która będzie dalej walczyć. Możliwe to jest tylko dzięki zaangażowaniu mieszkańców.
Póki co spotkania będą się odbywać co dwa tygodnie w Willi Lentza. Wszyscy ludzie z pomysłami na Szczecin są mile widziani.
Komentarze
0