Nieznane przeciętnemu szczecinianinowi, puste dziś osiedla Szczecina – Trzebusz i Dunikowo sąsiadujące bezpośrednio z Wielgowem i Sławocieszem mają szansę stać się przemysłowym sercem Szczecina. Agencja Rozwoju Przemysłu wyraziła zgodę na utworzenie w tym miejscu specjalnej strefy ekonomicznej, o którą od niedawna starał się prezydent Krzystek oraz szczecińscy parlamentarzyści.

80 hektarów gruntów może znaleźć się w specjalnej strefie ekonomicznej. Ale to jeszcze nie koniec żmudnej drogi do przemysłowego eldorado. Aby ostatecznie w Trzebuszu i Dunikowie powstał taki twór prawny, potrzeba spełnić wiele wymogów formalnych m.in. konieczna jest uchwała Rady Miasta o włączeniu gruntów w obszar SSE. Dlatego też Piotr Krzystek wezwał przewodniczącego Rady Miasta do zwołania sesji nadzwyczajnej, aby spełnić wymagane procedury. Spotkanie radnych zapowiedziano już na przyszły tydzień.

Komentarz: To świetna wiadomość dla Szczecina, ale nie popadajmy w hurraoptymizm. Utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej to zbyt późny sukces. Trzeba było to zrobić wiele lat temu, a nie w 2009 roku, gdzie zostało zaledwie 8 lat do końca ich funkcjonowania. Czy znajdą się firmy, które będą chciały być zwolnione z podatków jedynie przez kilka lat? Czy opłaca się wtedy przeniesienie fabryki z innego, „opodatkowanego” miejsca na teren, który nieopodatkowany będzie jedynie przez kilkadziesiąt miesięcy?