Na Odrze trwa masowe usuwanie śniętych ryb. „Skala zdarzenia jest niewyobrażalna. Nie znam drugiego takiego, podczas którego wyginęłyby ryby i inne organizmy na całym biegu rzeki” – mówi Adam Tański, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie. W czwartek wyłowiono martwe jesiotry ostronose - nad odtworzeniem tego gatunku pracują polscy i niemieccy naukowcy.

W wyławianie śniętych ryb z Odry zaangażowane są nie tylko służby państwowe, ale także Społeczna Straż Rybacka oraz wędkarze ze szczecińskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. Truchło zbierane jest na długości prawie 500 kilometrów.

Sną bardzo rzadkie gatunki

– W tej chwili pływa kilkanaście łódek. Każda pomoc, która została przekazana na ten cel, jest bardzo ważna. Serdecznie za nią dziękujemy, ponieważ budżet okręgu jest ograniczony – podkreśla Adam Tański.

Urząd marszałkowski również wsparł rybaków - przekazał 50 tysięcy złotych Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu w Szczecinie. Wsparcie pozwoliło na zakup m.in. środków ochrony osobistej, sprzętu i narzędzi do usuwania martwych ryb, paliwa do łodzi, wyposażenia dla straży rybackiej, ale także na posiłki i wodę dla wolontariuszy, którzy są zaangażowani w działania.

– Skala zdarzenia jest niewyobrażalna. Podczas czwartkowego patrolowania trzy jednostki przywiozły jesiotry ostronose, które oznakowane są jako bardzo rzadkie osobniki. Stanowią ogromną stratę, podobnie jak tysiące innych ryb – relacjonuje Adam Tański.

Ważny szlak migracyjny dla wielu ryb

– Pierwszy raz widzę taką skalę śniętych ryb. Bolenie i sandacze. Można wybierać i wybierać, jest ich naprawdę bardzo dużo. Te ryby już się rozpadają – dodaje Rafał Pender, dyrektor biura szczecińskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.

Na tym odcinku Odra to nie tylko miejsce stacjonowania ryb typowych dla tej rzeki, ale także bardzo ważny szlak migracyjny dla łososi, troci wędrownych, certy, siei wędrownych oraz wspomnianych jesiotrów. Nad ich restytucją (przywróceniem gatunku) pracują polscy i niemieccy naukowcy.

Wędkarze i pracownicy Polskiego Związku Wędkarskiego pracują całą dobę. – Kalendarz zmienił swoje znaczenie. Teraz nie ma soboty i niedzieli. Codziennie jesteśmy nad wodą – podkreśla Adam Tański.

Zarząd województwa apeluje o wprowadzenie stany klęski żywiołowej

Przypomnijmy, że zarząd województwa zachodniopomorskiego apeluje do premiera Mateusza Morawieckiego o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej lub specustawy, która pozwoli m.in. na wypłatę rekompensat dla przedsiębiorców.

- W obliczu katastrofy ekologicznej na Odrze i intensywnych akcji prowadzonych na rzece, niezbędna jest dodatkowa pomoc. Musimy być przygotowani na to, co wydarzy się w ciągu najbliższych dni czy godzin na różnych odcinkach Odry. Patrząc na doświadczenia kolegów samorządowców widzimy, że problemy miały różne nasilenie na poszczególnych odcinkach rzeki – mówi marszałek Olgierd Geblewicz.

„Odra to dla wielu jedyne źródło utrzymania”

Ponadto marszałek województwa zachodniopomorskiego wprowadził od 13 sierpnia do 30 września zakaz amatorskiego uprawiania połowu ryb na rzece Odrze i Jeziorze Portowym. Polecił również Zespołowi Parków Krajobrazowych Województwa Zachodniopomorskiego monitoring sytuacji i dokumentowanie skutków zanieczyszczenia rzeki.

Olgierd Geblewicz zapowiedział także powołanie międzyregionalnego zespołu eksperckiego, którego zadaniem ma być diagnoza obecnego stanu ekosystemu oraz opracowanie programu długofalowych działań naprawczych.

– Odra jest jedynym źródłem utrzymania dla wielu firm i osób fizycznych, których działalność sprofilowana jest w obszarze turystyki, wypoczynku i gastronomii. Nie do wyobrażenia wydaje się pozostawienie tych wszystkich podmiotów bez środków utrzymania, których zostali pozbawienia z dnia na dzień – podkreśla marszałek województwa zachodniopomorskiego.