Można tutaj adoptować gryzonie i zajęczaki, oddane wcześniej przez osoby, które nie były w stanie lub nie chciały się nimi zajmować. „Ostatnio przejęliśmy blisko 50 myszoskoczków. Miały iść do zagazowania w laboratorium, bo nie spełniały jakichś standardów” – mówi Karolina Zabielska z Centrum Adopcyjnego Gryzoni przy ul. Leszczynowej 22 w Zdrojach.

Zaczęło się w ubiegłym roku od sklepu zoologicznego ze specjalistycznym asortymentem dla zwierząt. Wkrótce zaczęły się tam pojawiać również same zwierzęta, ale od początku było jasne, że nie będą na sprzedaż.

– Nie chcieliśmy tego, bo uważamy, że zwierzęta to nie jest coś, co można kupić albo sprzedać. Nie zamierzaliśmy też wspierać patologicznych „rozmnażalni”, z których zazwyczaj brane są zwierzęta do sprzedaży. Natomiast jakoś tak sam narodził się pomysł centrum adopcyjnego – opowiada Karolina Zabielska.

„Mówimy, że trafiają do swoich NaZawszeDomów”

I tak do centrum zaczęły trafiać chomiki, świnki morskie, króliki, myszoskoczki czy koszatniczki. Czasem dlatego, że nie „dogadywały się” z innymi zwierzętami w domu, a czasem właściciele przyznawali, że po prostu nie mają dla nich czasu.

– Nie zadajemy pytań, nie dociekamy, nie oceniamy w żaden sposób. Zajmujemy się socjalizacją przyjętych zwierząt, naprawą ich kontaktów z człowiekiem i wydajemy do kochających domów. Mówimy, że trafiają do swoich NaZawszeDomów – mówi współwłaścicielka Centrum Adopcyjnego Gryzoni.

Można pomóc zwierzętom na wiele różnych sposobów

Prowadzi je wraz z mężem i grupą wolontariuszy. Są wśród nich zarówno osoby nieco starsze, jak i nastolatki, które świetnie sprawdzają się choćby przy oswajaniu chomików.

– To jest wzajemna socjalizacja, poznawanie się. Zapraszamy też dzieci, które nie mogą mieć w domu zwierząt, u nas będą miały okazję, żeby z nimi poobcować. Jesteśmy otwarci na współpracę z fundacjami i osobami prywatnymi. Z każdym, kto chce pomóc – podkreśla Karolina Zabielska.

Więcej informacji na https://www.facebook.com/profile.php?id=61556324993684.