Wyburzają budynki starej rzeźni – taka informacja obiegła media społecznościowe. Szybko zdementował ją Michał Dębowski, miejski konserwator zabytków. „Niestety skala zaniedbań doprowadziła do konieczności rozbiórki i odtworzenia najbardziej zdegradowanych elementów zabytku. Jednak nadrzędnym celem jest ratowanie tego, co jeszcze jest do uratowania” – napisał na Facebooku.

Rzeźnia miejska na Łasztowni zaczęła powstawać pod koniec XIX wieku. Dziś większość klimatycznych budynków z czerwonej cegły jest mocno zniszczonych i czeka na niezbędny remont.

Miejski konserwator zabytków nakazuje właścicielowi – spółce Gryf Nieruchomości – wykonywanie prac zabezpieczających. Te prowadzone obecnie dotyczą dawnej obory i hali uboju bydła, czyli drugiego i trzeciego budynku od strony Trasy Zamkowej.

„Niestety stan budynków jest na tyle poważny, że ze względów bezpieczeństwa konieczne było usunięcie najbardziej zdegradowanych elementów konstrukcji, w tym więźby dachowej oraz ścianek kolankowych” – tłumaczy Michał Dębowski.

Na zawsze zniknie też wtórna zabudowa pomiędzy budynkami. Powstanie nowa konstrukcja dachu, by zabezpieczyć zabytki przed dalszą degradacją.

„Nadrzędnym celem jest ratowanie tego, co jeszcze jest do uratowania oraz zapewnienie fizycznego przetrwania budynków, do czasu podjęcia docelowych prac adaptacyjnych i remontowych” – podkreśla miejski konserwator zabytków.

Na terenie dawnej rzeźni odnowiono trzy budynki należące do CSL, NBQ i Żeglugi Szczecińskiej oraz jeden spółki Gryf Nieruchomości, która jest właścicielem zdecydowanej większości obiektów.

Gryf Nieruchomości podlega Ministerstwu Infrastruktury. Przedstawiciele obecnego rządu zapewniali, że nie będą robić problemu, by teren przejęło miasto, co miało otworzyć drogę do kompleksowej rewitalizacji. Na razie skończyło się na deklaracjach.