Czteroletnie przygotowania, rozmowy i działania inwestycyjne zaowocują rozbudową Technoparku Pomerania na szczecińskim Niebuszewie.

W siedzibie Szczecińskiego Parku Naukowo-Technologicznego przy ulicy Niemierzyńskiej dziś (3 czerwca) nastąpiło uroczyste podpisanie umowy na wykonanie robót budowlanych I Etapu Technoparku Pomerania. W spotkaniu tym uczestniczyli prezydent Szczecina Piotr Krzystek, Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz, prezes SPNT - Grzegorz Fiuk oraz Jan Szut z Tembud Bis Spółka jawna czyli firmy, która wygrała przetarg na wykonanie prac.

Jeszcze w tym miesiącu Szczeciński Park Naukowo-Technologiczny rozpocznie realizację budowy kolejnych obiektów Pomerania Technoparku, które mają być przeznaczone na centrum innowacji, centrum komputerowe oraz drugi budynek centrum inkubacji biznesu. Głównym celem całej inwestycji jest skupienie na jednym terenie zarówno ośrodków badawczo-rozwojowych, jak też przedsiębiorstw zajmujących się inwestowaniem w innowacyjne produkty i usługi. Efektem tego ma być ożywienie gospodarcze Szczecina, aktywizacja ekonomiczna regionu, a także zmiana wizerunku miasta i wdrożenie dalszych działań dotyczących rewitalizacji dzielnicy, w której Technopark się znajduje tzn. Niebuszewa. Koszt inwestycji, która ma być zakończona w 2013 r., to 100 mln zł, z czego ponad 30 mln to kwota ze środków unijnych. Powierzchnia całego terenu to 11 tys metrów kwadratowych..
 

W wyremontowanych podczas tzw. „etapu zerowego” robót, budynkach Technoparku przy ul. Niemierzyńskiej aktualnie działa 20 firm zatrudniających 70 pracowników. Są to przedsiębiorstwa działające w branży informatycznej oraz organizacje pozarządowe, które zajmują się wspieraniem sektora IT – Stowarzyszenie Klaster ICT Pomorze Zachodnie, Fundacja Netcamp oraz Szczecińska Grupa Użytkowników Unixa i Linuxa. Po zakończeniu prac szacuje się, że ich liczba firm, które wzrośnie do co najmniej osiemdziesięciu. Jak powiedział prezydent Piotr Krzystek, Technopark Pomerania i teren przez niego zajmowany ma szanse stać się czymś w rodzaju „szczecińskiej Doliny Krzemowej”.