Na początku nieśmiałe spojrzenia, a potem pytania, czy można przejechać się jeszcze raz. Z okazji swoich 13. urodzin Liga Superbohaterów przygotowała dla małych pacjentów oddziału Świętego Mikołaja wyjątkową niespodziankę. Przed szpital przyjechał… batmobil, którym Batman zabrał dzieci na przejażdżki.

– Przyjechaliśmy na oddział hematologii i onkologii dziecięcej przy Unii Lubelskiej, by zrobić dzieciakom superatrakcję. To premiera naszego batmobilu – mówi Tomasz Gierwiatowski, twórca Ligi Superbohaterów. – I właśnie tym batmobilem będziemy dostarczać emocji, bo na pewno każde dziecko chciałoby się poczuć jak bohater filmowy i przejechać się z Batmanem jego autem.

Premierowe przejażdżki batmobilem odbyły się w poniedziałek po południu. Jedną z pierwszych ochotniczek, która miała okazję wsiąść do czarnego auta, była Emilka.

– Emilka miała w piątek urodziny. Liga Superbohaterów napisała, że przyjadą i że mają niespodziankę. Ona lubi Spidermana, Sonica, Batmana. Nie księżniczki, a typowe dla chłopaków samochody, pistolety, tory wyścigowe – mówi mama dziewczynki. – Liga Superbohaterów to wielkie wsparcie emocjonalne, dzięki niej można choć trochę spełniać marzenia. Walczymy już trzeci rok, cały czas. Jak się jedzie do fundacji, to wchodzi się w inny świat. Zapominamy o tym, co nas dotknęło, nastawiamy się na zabawę. Dzięki Lidze dzieci wiedzą, że jest coś lepszego niż zastrzyki i szpital.

Kilka chwil w aucie spędził również Adaś z tatą.

– Syn lubi się przebierać za superbohaterów, jak jest w formie – mówi tata. – Jak przychodzi Liga, zawsze są jakieś atrakcje. To dzisiejsza to bardzo fajna akcja dla maluchów – podkreśla.

Jak przyznaje Tomasz Gierwiatowski, batmobil trafił w ręce Ligi Superbohaterów dzięki niesamowitej sile serc darczyńców, patronów, partnerów oraz chłopaków ze szczecińskich Am'carów.

– Z tego, co się dowiedziałem, to nasz pomysł jest tak oryginalny, że żadna inna fundacja na świecie nie ma takiego batomobilu, którym mogłaby realizować marzenia dzieciaków. I po to działa Liga Superbohaterów, by tworzyć dzieciom takie kamienie milowe. Wspomnienia, które zostaną na zawsze, żeby rozchmurzyć szare dni w szpitalu – podkreśla założyciel Ligi.

I choć przejażdżki trwały po kilka minut, to były czymś więcej – krótkimi przygodami.

– Przygazowanie się bardzo podoba, zwłaszcza prosto na ścianę – przyznaje Gierwiatowski. – Potem skręcamy, a tam patrzymy: pułapka Człowieka-Zagadki – tunel! Jak on to zrobił?! Musimy zawracać z piskiem opon. Dzieciaki są zachwycone, ja tym bardziej. Te 30 sekund, zrobienie im radochy, to dla mnie sens życia.

Liga Superbohaterów regularnie odwiedza dzieci przebywające w szpitalach i hospicjach, wywołując uśmiechy i pozwalając choć na moment zapomnieć o trudach leczenia. 1 września Fundacja obchodziła już 13. urodziny. Superbohaterów można wspierać na https://patronite.pl/LigaSuperbohaterow