Zachodniopomorski pas nadmorski to jeden wielki hotelowy plac budowy i każdy nowo powstający obiekt szybko się zapełnia turystami z Polski, Niemiec i Skandynawii. Nie wszyscy jednak chcą wypoczywać w drogich hotelach. Jest bardzo dużo osób, preferujących kameralną agroturystykę. Po pandemii wzrosło również zainteresowanie apartamentami na wynajem. Czy to dobry pomysł na biznes? Przyglądamy się temu w kolejnym odcinku projektu Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości „Zakładamy firmę”.
Cisza, spokój, zieleń, zwierzęta
W ostatnich latach agroturystyka przeżywa swój rozkwit. Mieszkańcy dużych miast szukają wytchnienia od zgiełku właśnie w takich miejscach.
Ośrodek „Magiczny zakątek” od ponad dekady działa w miejscowości Tarnówko niedaleko Goleniowa. Zaprasza gości na spływy kajakowe, imprezy okolicznościowe oraz wypoczynek na łonie natury w towarzystwie zwierząt, m.in. królików, alpak, kóz czy różnego rodzaju ptaków.
– Zainteresowanie jest bardzo duże. Ludzie poszukują zieleni, spokoju, szumu wody, możliwości relaksu bez stresu, pośpiechu i hałasu. Mamy zwierzęta, dookoła jest dużo zieleni. Zależy nam na tym, by goście znaleźli tu chwilę dla siebie i ciekawie spędzili czas – mówi Wioleta Sikora. – Agroturystyka to nie jest prosty biznes, działamy głównie sezonowo, organizując spływy czy wydarzenia dla dzieci. Mamy do dyspozycji apartament, saunę. Niektórzy przyjeżdżają na tydzień, inni na weekend, a jeszcze inni tylko na popołudnie, żeby zjeść kiełbaskę z ogniska i pobawić się ze zwierzakami. Niektórzy pierwszy raz widzą kozę czy kurę na żywo.
Pięć gwiazdek to symbol renomy
Założenie i prowadzenie hotelu to wyzwanie wymagające ogromnych nakładów finansowych. Samo kupienie działki nad morzem to wydatek rzędu kilku milionów złotych. Nie da się jednak ukryć, że osoby posiadające duży kapitał, mają szansę na gospodarczy sukces. Według statystyk w Polsce wciąż brakuje przestrzeni hotelowej, a nowo powstałe obiekty szybko zapełniają się gośćmi.
Hotel Hamilton w Świnoujściu to rodzinny obiekt powołany do życia przez przedsiębiorców z naszego regionu. Na konkurencyjnym rynku hotele muszą przyciągać uwagę i gwarantować wysoki standard wypoczynku.
– To skomplikowany biznes, szczególnie w czasach po pandemii i w inflacji. Ten biznes jest trudno prowadzić, a jego rozpoczęcie także wymaga determinacji. Od pomysłu do ukończenia budowy to prawie cztery lata – mówi Roman Kucierski, dyrektor hotelu Hamilton w Świnoujściu. – Standard musi być bardzo wysoki. Goście podróżują po Polsce i świecie, są bardzo świadomi i mają od hotelu czy SPA konkretne oczekiwania.
– Lokalizacja ułatwia prowadzenie biznesu. To jest w biznesie hotelarskim podstawa. Jeżeli chcemy mieć dobry hotel i zbudować prężnie działający biznes, musimy mieć zasoby finansowe, pomysł i świadomość, że to nie jest szybki biznes. Pułapek jest sporo, jak to w biznesie. Każdy biznes jest dobry, ale żaden nie jest przewidywalny. Na COVID, wojnę i inflację wpływu nie mieliśmy – dodaje Grzegorz Dobosz, właściciel hotelu Hamilton w Świnoujściu.
Aparthotel, czyli trochę apartament, trochę hotel
Danuta Bylińska jest menadżerką firmy Residence Apartments, która działa w Szczecinie przy ul. Krzywoustego. Pomysłodawcą biznesu był jej syn Jakub Byliński. Firma zarządza kilkudziesięcioma apartamentami na wynajem na terenie Szczecina.
– Zaczynaliśmy od jednego mieszkania, a po dekadzie nasza baza to kilkadziesiąt lokali. To wymaga determinacji, konsekwencji i ciągłego rozwoju. Trzeba mieć pasję, ale i predyspozycje organizacyjne. Zaczynaliśmy od wynajmowania własnego mieszkania przed The Tall Ships Races i stwierdziliśmy, że to świetny pomysł. W 2013 roku na Bookingu było zaledwie 30 obiektów, teraz jest 250 – mówi Danuta Bylińska.
– Aparthotele to tak jakby mieszkania na wynajem, ale mamy też recepcję. Gość czuje się tu niezależnie. Nie jesteśmy przytłoczeni jak podczas wizyty w hotelu, nikt na nas nie patrzy, jest więcej swobody. Dominują klienci biznesowi, ale nie brakuje także weekendowych turystów – dodaje nasza rozmówczyni.
Mirosław Król: „Najważniejsze jest przygotowanie odpowiedniego kapitału”
Eksperci programu „Zakładamy firmę” nie mają wątpliwości, że inwestycje w hotelarstwo wymagają dużych nakładów finansowych, ale stopa zwrotu i skala inwestycji mogą okazać się generatorem dużych zysków.
Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości przekonuje, że inwestowanie w bazę noclegową to dobry pomysł, o ile jesteśmy na to przygotowani i mamy odpowiedni kapitał.
– Najprościej pewnie będzie zainwestować w agroturystykę. Kupić gospodarstwo, zadbać o jego atrakcyjność, to nie są tak wielkie inwestycje pod kątem skali jak np. budowa pensjonatu. W przypadku willi, apartamentowców czy pensjonatów należy szykować się na milionowe inwestycje. Najlepiej inwestować nad morzem, bo tam jest najwięcej turystów, ale jednocześnie rozpoczęcie tam działalności wymaga największych nakładów finansowych – mówi Mirosław Król.
– Hotele i aparthotele to duże inwestycje, ale zawsze mówię przedsiębiorcom, że lepiej inwestować w nieruchomości, niż trzymać pieniądze w skarpecie czy na koncie. Turystyka zawsze będzie mieć klientów. Dobrze poprowadzony biznes na pewno da nam zyski – dodaje dr Katarzyna Kazojć, ekonomistka.
Jak dodaje Barbara Kaleńczuk, ekspertka ds. social media, promocja hotelu, aparthotelu czy agroturystyki nie jest skomplikowanym zadaniem. Należy pokazywać atrakcyjność lokalizacji oraz atrakcje, które czekają na gości.
– Obiekty turystyczne znajdują się w sferze zainteresowania influencerów i mikroinfluencerów, którzy w zamian za pobyt, bardzo chętnie pokażą swoim followersom na Instagramie czy TikToku nasz hotel. To promocja relatywnie tania, a jednocześnie efektywna – dodaje ekspertka.
Program „Zakładamy firmę” to wspólny projekt Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości i portalu wSzczecinie.pl. Przed wakacjami przygotujemy dla Was jeszcze jeden odcinek.
Komentarze
0