Żyjemy w kraju, w którym dobre drogi dopiero powstają. Tak, tak, powstają i jest to faktem. Potwierdzam to dlatego, że MY – POLACY, mamy taką paskudną tendencję do tego by mówić, jak nam jest źle i niedobrze. Pewien psycholog powiedział kiedyś, że w naszej kulturze często źle odbierane jest to, że ktoś nie narzeka. Pewnie właśnie dlatego ludzie traktują mnie jak jakiegoś ułoma. Np. ostatnio będąc w szpitalu miałem pogodną minę pomimo tego, że zaraz miałem mieć operację – pielęgniarki zastanawiały się czy nie skierować mnie na oddział dla psychicznie obłąkanych...
Ale do rzeczy. Drogi mamy jakie mamy i kropka. Samochodów przybywa, szczególnie 24-letnich Golfów i 17-letnich Citroenów zza zachodniej granicy. Robi nam się na drogach niezły tłok. I mimo tego, że wiemy, że szybko dobrze nie będzie to wielu z nas ciągle chce pokazać, że sa lepsi, cwańszy i mają wiekszego.
Jakby to był program telewizyjny,
powiedziałaby to Krystyna Czubówna:
Osobnik ten, niepewny swojej pozycji w stadzie stara się nadrabiać powstałe
braki poprzez popisywanie się i tańczenie agresywnych tańców godowych przed
samicą. Powoduje to agresywne zachowania ze strony innych członków stada.
I tak właśnie jest. Poniedziałek rano, Basen Górniczy, miarowy ruch wszystkich kierowców... Do czasu. Nagle w lusterku zaczyna mi migać mały punkcik. To właśnie narwaniec, któremu wydaje się, że on może więcej i zmieniają raz po raz pas ruchu i trąbiąc na innych wyprzedzi ich o jakieś 20 cm. Wiem, że pewnym osobom się tym narażam ale generalnie pojazd, który robi najwięcej bałaganu z rana to Honda Civic i jej młodzi kierowcy w czapeczkach z daszkiem.
Ale to jeszcze nic. Statystycznie najbardziej znienawidzonymi kierowcami na polskich i nie tylko drogach są przedstawiciele handlowi. I taksówkarze. Z tymi pierwszymi to jest istna patologia. Dosiadają swoich białych rumaków (tudzież szarych bo żal d.*** ściska umyć auto) i gnają tak szybko jak tylko się da bo gonią ich terminy, czas, zlecenia. CB radio i do przodu. Zajedzie ci drogę, będzie trąbił bo 90 na Gdańskiej to ślimacze tempo. Ile razy widziałem takich właśnie cwaniaczków z Orlenu czy TP, którym wydawało się, że przejeżdżająca straż czy karetka to możliwość podczepienia się pod nią. A już szczytem jest jak na zderzaku ma napis: Jadę niebezpiecznie? Jeżeli tak zadzwoń. Dzwoniłem. Tego typu sygnały mają kompletnie gdzieś a dzwoniąc do nich narażasz się na to, że zostaniesz kolektywnie wyśmiany. Dzieje się tak ponieważ panienka, która odbiera telefon puszcza Cię na głośnik. Wtedy całe biuro ma okazję wysłuchać twoich narzekań o tym jak bardzo jesteś martwy bo kierowca ich firmy władował twój wóz na latarnię.
O taksówkarzach się nie wypowiadam. Wszyscy wiedzą o co chodzi i jakiej kultury jazdy możemy się spodziewać po ludziach wykonujących ten zawód. I nie chciałbym tu generalizować, bo jestem w pełni świadom, że jest wielu porządnych taryfiarzy. Ale jak świat długi i szeroki można być pewnym jednego. Jeżeli będziesz miał problem z wyjechaniem z podporządkowanej to prędzej moje dzieci, których jeszcze nie mam, nauczą się chińskiego niż wpuści Cię taryfiarz.
Oczywiście znakomity procent kierowców-chamów stanowią faceci i to jest powód do wstydu. I wcale nie chodzi mi o to, żeby rząd także tutaj wprowadzał parytety. Chodzi o to, żeby to eliminować. Panie jeżdżą poprawnie, nieraz są lepszymi kierowcami od nas ale przede wszystkim nie zachowują się jakby były same na drodze. Jeszcze nigdy nie spotkałem kobiety, która by mi złośliwie zajechała drogę. Z nierozgarnięcia – tak, i to bardzo często. Dlatego musimy nauczyć się tej kultury chociaż trochę, żeby nie było wątpliwości co do naszych cohones. Ja sam mam takie wrażenie, że jeżeli tego typka w służbowej Corsie zobaczyłbym w publicznej toalecie to stałby on niebezpiecznie blisko pisuaru...
Ale na koniec coś, żeby nie było tak słodko.
Drogie Panie.
Największą porażką jeżeli chodzi o komunikację samochodową w naszym mieście była przedstawicielka płci pięknej. Zapewne wszyscy pamiętają jakże udane regaty The Tall Ship Races. Jestem pewien, że wszyscy pamiętają korki związane z tym wydarzeniem i to, że przejazd przez centrum w krytycznym momencie zajmował ponad 1,5 godziny.
Ja zapamiętałem coś jeszcze. Stałem w sporym korku na ul. Jagiellońskiej i stwierdziłem, że zostawiam auto i idę pieszo. Gdy doszedłem do Placu Żołnierza poznałem przyczynę tego dużego korku. Otóż na lewym pasie stał mercedes. Srebrny. Pusty. Właścicielka – blondynka stała obok. I wrzeszczała do telefonu: NIC NIE SŁYSZĘ!!! MÓW GŁOŚNIEJ, BO TU JEST TAKI HAŁAS, ŻE NIC NIE SŁYCHAĆ!!!
Z wyrazami szacunku
Kuba
PS. Kolejnym razem pogadamy o chodnikach...
Pucice 25.12.2009
O autorze:
Jakub Strugielski, 21-letni student Transportu na ZUT, jest sędzią piłkarskim. Od 2007 roku najmłodszy sołtys w Polsce - w momencie wyboru miał tylko 18 lat.
Komentarze
8