Za każdym razem, kiedy coś się dzieje w naszej rodzimej, polskiej polityce czekam, który z jej bohaterów palnie coś głupiego. Bardzo wtedy liczę np. na panów Niesiołowskiego, Kurskiego, Ziobrę czy chociażby Piotra Krzystka.
I kiedy przychodzą te słowa, na które tylko czeka zgraja dziennikarzy, na twarzy pojawia mi się taki fajny, szyderczy uśmiech. Powiecie, że troszkę to dziwne, bo jak można się śmiać, gdy marszałek sejmu nazwie kogoś gnidą? Można.
Tak naprawdę powodem tego zachowania nie jest to, co dany partyjniak mówi w danej chwili. Śmieszne jest to, kiedy owa „gnida” pozwie tego, kto go tak nazwał. Nastąpi mało ciekawy proces, w którym oskarżony będzie się starał przekonać Annę Marię Wesołowską, że nazwanie kogoś małym, kłamliwym gnomem wcale nie jest złe. Że tak naprawdę powiedział komplement tylko został opacznie zrozumiany przez przewrażliwionego oponenta.
Oczywiście zostanie skazany. Będzie musiał zapłacić jakieś grosze na schronisko dla bezdomnych kotów i co dla mnie najciekawsze, przeprosić osobę pokrzywdzoną. Będzie musiał powiedzieć, że żałuje, że przeprasza i że nie chciał. Co za wierutna bzdura!!! Pamiętam jak dziś jak w szkole musiałem się tłumaczyć, że z kolegą wyważyłem drzwi: Przepraszam, nie chciałem tego zrobić.Stek kłamstw i tyle. Jak nas zatrzasnęli, to jedynym naszym celem było wyważenie tego kawałka płyty.
Nie ma nic gorszego niż takie przeprosiny. Drętwe przeprosiny są jak druga zniewaga. Jakby wykorzystać czyjąś córkę, przeprosić i w ramach przeprosin zająć się żoną. A najgorsze, że wiele osób stale żąda tych przeprosin. Jeżeli pod tym felietonem ktoś po raz enty nazwie mnie kretyńskim wieśniakiem to nie będę przecież chciał od niego przeprosin. To byłoby po prostu nie poważne.
Ciekawe, co byśmy powiedzieli gdyby Józwa Stalin zaczął nas przepraszać za łagry?
- Przepraszam. Chciałem dobrze…
Jasne.
Poza wszystkim forma tych przeprosin jest totalną pomyłką. Poza sprawą Ziobry, który za swoje słynne słowa miał stracić cały majątek, dziewictwo i jedną nerkę, wszystkie tego typu teksty są publikowane na ostatnich stronach gazet. Zaraz po ogłoszeniu o sprzedaży muszli klozetowych i promocji na węgiel – kostka -540 zł/tona. Wszystkie są pisane mikroskopijną czcionką, także i tak nikt tego nie przeczyta. A nawet, jeżeli ktoś, tak długo będzie siedział na „tronie”, że dojdzie do ostatnich stron, to i tak nic go to nie obejdzie.
I generalnie o te przeprosiny proszą się mężczyźni. A wszystko byłoby takie proste gdyby mieli w sobie choć trochę ikry. Pamiętam jak kilka lat temu pospierało się 2 radnych jakiegoś miasta. Powiedzieli sobie, co o sobie myślą, gdzie siebie mają i ustawili się na walkę w ringu. Dali sobie parę razy po gębie i sprawa załatwiona. Bez niepotrzebnych ciśnień.
Jeżeli teraz ktoś nazwie Cię pie***m frajerem to nie daj sobie po raz drugi napluć w twarz poprzez drętwe przeprosiny. O nie!!! Jeżeli masz jaja i odwagę idź do niego na całe gardło wrzeszcz, że masz w dupie jego przepraszam. I załatwcie tę sprawę raz a porządnie. Po męsku.
Komentarze
11