Pierwszy dzień Salezjańskiego Ogólnopolskiego Festiwalu Teatralnego (11.06) można nazwać śmiało uwerturą do tego co się będzie działo. Padający deszcz, lekkie zamieszanie organizacyjne, ostatnie spojrzenie na szkoły salezjańskie i pytanie: Ciężki początek, czy też zapowiedź wielkich wydarzeń teatralnych ?

Tu chodzi o teatr

Pomimo niemałego zamieszania organizacyjnego ideą całej imprezy nie jest przecież pokazanie „jacy to z nas świetni organizatorzy”, a pokazanie tego jak teatr łączy. Na sali zasiedli ludzie młodzi i starsi, a artyści którzy skorzystali z możliwości oglądania swojej konkurencji, oklaskiwali te lepsze i te gorsze przedstawienia. Niestety jurorzy i uczestnicy nie mieli okazji obejrzeć Magdaleny Tkacz, która (jak wynika z przedstawionych faktów) jest w szpitalu i już prawdopodobnie na festiwalu nie wystąpi.

Od początku

Kiedy już wszyscy zgromadzili się na sali w jednej ze Szkół Towarzystwa Salezjańskiego, gdzie nawet wiceprezydent Szczecina nie mógł tym razem liczyć na wygodne miejsce, głos zabrał Konrad Pachciarek – osoba odpowiedzialna za tą artystyczną część wydarzenia. Nie obyło się bez przedstawienia całej listy występujących, niezawodowych teatrów, wszystkich nazwisk związanych z SOFFT’em i oddania głosu Tomaszowi Jarmolińskiemu – wiceprezydentowi, którego bardzo często możemy oglądać podczas imprez kulturalnych. Wszyscy zniecierpliwieni czekali na sali chcąc obejrzeć pierwszego wykonawcę – Teatr GAUDETE z Nowego Sącza i ich „Na mocy dekretu” czyli historię, życia świętej Małgorzaty.

Już tylko lepiej

Pierwsze przedstawienie nie należało do szczególnych. Klasyczne ukazanie wydarzeń bez abstrakcjonizowania przekazu za to z olbrzymią dawką emocji. Dla jednych atut, dla drugich wada, bo przecież współczesny teatr to przede wszystkim interpretacja własna widza i to co na scenie niezauważalne. Tego mi brakowało, w zamian za to aktorzy nadrabiali dobrą grą – całkiem przeciętne choć i tutaj opinia jurorów może być różna.

Z chwili na chwilę było coraz lepiej, chaos organizacyjny zmniejszał się, a kolejne spektakle oglądałem już tylko z przyjemnością (może przyzwyczaiłem się do specyficznego klimatu Sofft’u).

Co dalej ?

Jeszcze dwa dni i w niedzielę zakończenie. Dlatego zapraszam, bo szkoda to wydarzenie przeozyć – znowu w walce amator kontra zawodowy rutyniarz wygrać może ten pierwszy. Wszystkie spektakle w piątek i w sobotę odbęda się w Malarni Teatru Współczesnego i w Akademickim Centrum Kultury (miejsce przez część szczecinian bardziej znane jako Dom Marynarza). Przy okazji Dni Morza można wstąpić chociaż do teatru.

Link do programu (skróty wyjaśnione są na końcu):

http://www.janbosko.szczecin.pl/126/strony-129/program.htm