Bezpieczeństwo i niezawodność oraz odpowiedzialność społeczna – tak można opisać BMW. Ale tym razem rozmowy o najlepszych silnikach zastąpiły te o kulturze, a goście pojawili się w kreacjach, których na co dzień nie widuje się u dealerów samochodów. Salon samochodowy stał się salonem sztuki.
Choć drugi salon BMW i MINI Bońkowscy w Szczecinie przy ul. Hangarowej, działa już od ponad pół roku, to ze względu na ograniczenia związane z pandemią, nie było możliwości zaproszenia klientów na wielkie otwarcie. Spotkania w ramach Art&Business to jednak dobry zamiennik.
Za nami trzecie spotkanie z cyklu Art&Business BMW Bońkowscy. Tym razem zaproszeni goście mieli okazję poznać historię współpracy motoryzacji i sztuki, a także mogli zajrzeć w zakątki salonu BMW i MINI przy ul. Hangarowej 17, które na co dzień są niedostępne dla klientów.
BMW i sztuka połączyły swoje siły
Trzecie spotkanie rozpoczęło się od wykonu na skrzypcach elektrycznych kilku utworów – bardzo dynamicznych, które były idealnym wprowadzeniem do dalszych punktów programu. A jeszcze przed rozpoczęciem spotkania na zaproszonych klientów czekało zadanie – spośród grafik przedstawiających samochody stworzonych w ramach projektu BMW Art Car mieli wskazać te, które najbardziej im się podobają. Zwycięzcą okazał się ostatni projekt autorstwa Cao Fei, wykonany na BMW M6 GT3.
Więcej o idei oraz o artystach, którzy wzięli udział w projekcie, opowiedział zaproszony gość – Jolanta Gramczyńska, kuratorka wystaw, właścicielka galerii sztuki, znawczyni sztuki współczesnej.
– Sztuka i biznes od wieków szły ze sobą w parze. Historia sztuki pokazuje, że tam gdzie ludzie mieli pieniądze i inwestowali je w artystów, powstawały genialne dzieła sztuki, niezwykle ważne. BMW art. Car to projekt niezwykły, który powstał tylko dzięki mądrości i otwartości ówczesnego szefa. Pomysł na projekt wyszedł od kierowcy rajdowego, który był jednocześnie kolekcjonerem sztuki. Tak powstał nadzwyczajny projekt, dzięki któremu z perspektywy czasu możemy zbadać na przykładzie sztuki na czterech kołach sztukę współczesną światowego formatu – mówi Gramczyńska. – Projekt nadal jest kontynuowany. A kogo chciałabym zobaczyć jako następnego artystę? Mieliśmy twórców z Ameryki, z Ameryki Południowej, Afryki i Azji, dwóch przedstawicieli z Australii. Najwyższy czas na przedstawiciela Europy, a skoro tak, to dlaczego nie z Polski i dlaczego nie artystki?
Firma odpowiedzialna społecznie to dobry kierunek rozwoju
W nowoczesnych czasach, kiedy pęd życia jest ogromy, wartością były, są i będą indywidualne kontakty i indywidualna obsługa klienta.
– Docenienie potrzeb klienta wyższego rządu – bo mówimy tutaj o marce wysokiej – na pewno skutkuje pozytywną reakcją odbiorców i mam nadzieję, że skutkuje inspiracjami – tłumaczy Gramczyńska. – Miałam przyjemność być na innych edycjach. Państwo Bońkowscy są niezwykle mądrymi zarządzającymi. Myślę, że taki kierunek biznesu społecznie odpowiedzialnego, w którym kultura jest ważna, pozostanie na długo, mam nadzieję, na zawsze. Bo tam, gdzie zabraknie kultury, zabraknie tożsamości. A gdzie zabraknie tożsamości, nie będzie świadomości i narodu. I nas.
Sztuka od innej strony
Do tej pory BMW i MINI Bońkowscy zaproponowali swoim klientom trzy spotkania z różnymi atrakcjami kulturalnymi. Na poprzednich spotkaniach gośćmi byli Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku i Olga Adamska, aktorka Teatru Polskiego.
– Na spotkaniu w ramach Art&Business BMW Bońkowscy jestem trzeci raz i uważam, że to świetna sprawa – przyznaje Grzegorz Wasylko, klient BMW. – To niepowtarzalna okazja, by od innej strony poznać osoby, które nas obsługują, a także spotkać się z ludźmi na co dzień niedostępnymi. Porozmawiać chociażby z aktorką, Olgą Adamską. Już z żoną jesteśmy umówieni, że we wrześniu idziemy na spektakl, którego fragmenty tydzień temu były prezentowane na poprzednim spotkaniu – mówi Grzegorz Wasylko,.– A sam salon i ludzie, którzy tutaj są, to wysokiej klasy specjaliści. Jest tu bardzo dobry serwis. Nie tylko sam proces sprzedaży, ale i obsługa posprzedażowa, sposób opieki nad klientami są na wysokim poziomie. To najlepsze, co mogło nas spotkać.
Komentarze
7