Pies duszony był tak mocno, że wypłynęło mu oko. Kot stracił życie po tym jak „upadło” na niego żelazko. Wstrząsające doniesienia
Informacja o mordercy psa rozgrzała szczecińskie media społecznościowe na początku tygodnia. 19-letni Patryk M. przez policję został zatrzymany we wtorek. Dowodem na jego sadystyczne zachowania mają być nagrania z monitoringu, które wskazują, że młody mężczyzna porzuca ciało psa na śmietniku przy ulicy Żółkiewskiego. Kulisy całej sytuacji są trudne do jasnego zdefiniowania. Wiadomo, że psi morderca nie mieszkał w lokalu przy Żółkiewiskiego, ale miał do niego klucze. Stan zamordowanego psa wskazywał, że znęcano się nad nim w sposób nieludzki. Pies został pocięty i zszyty sznurowadłem, a potem duszony tak mocno, że jedno oko wypłynęło mu z gałki ocznej.
To nie koniec dramatu. Na policję zgłosiła się Fundacja PsoTy i Koty, która oddała pod opiekę dwa koty perskie Pani Agnieszce Bagińskiej. Jak się okazało Patryk M. mieszkał u kobiety. W tajemniczych okolicznościach zginął jeden z kotów, a drugi uległ obrażeniom.
– Był idealnym człowiekiem, żadnych zastrzeżeń. Zrobił zakupy, pomógł jak było trzeba. Taka przykrywka, pod którą ukrywał się psychopata – mówi kobieta. – Upozorował śmierć kota, prawdopodobnie zamordował go żelazkiem. Tłumaczył, że sprzęt na niego upadł, że doszło do wypadku. Nie przyznał się, że on zrobił cokolwiek. Drugi kot został skrzywdzony w lutym. Kotka miała ciągle urazy, myślano, że ma padaczkę i wtedy się kaleczy, ale potem nam się to wszystko złożyło w całość. Po tym natychmiast wyrzuciłam go z domu – opowiada Pani Agnieszka. W lutym został zatrzymany przez policję, ale bardzo szybko opuścił areszt.
5 lat więzienia – taka kara może spotkać mordercę psa i kota
W piątek w Szczecinie obecni będą przedstawiciele fundacji PsoTy i Koty, które przekazały dwa persy pod opiekę Pani Agnieszce. Pełnomocnikiem fundacji jest szczeciński adwokat Michał Gajda. – Mogę powiedzieć, że jest wszczęte postępowanie, a fundacja jest pokrzywdzonym w tej sprawie. Z doniesień medialnych wynika, że ten człowiek będzie mieć postawiony zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Po nowelizacji te kary zostały zwiększone, więc można liczyć na wysoki wymiar kary. Wolą fundacji będzie przystąpienie do sprawy jako organizacja społeczna. Łącznikiem pomiędzy sprawą zamordowania psa i kota jest osoba podejrzanego – wyjaśnia mec. Michał Gajda. Adwokat reprezentujący fundację prowadzi sprawę społecznie.
Komenda Miejska Policji w Szczecinie potwierdza, że mężczyzna usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzętami. Wiadomo także, że w ostatnich dniach miał napaść na grupę małoletnich: - Sprawę przekierowaliśmy do prokuratury, a komendant policji wystąpił z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztu – mówi Ewelina Sierzchuła z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Sprawa jest rozwojowa, a do Fundacji zgłaszają się kolejne osoby mające informacje o działaniu 19-letniego Patryka M. Jeżeli część doniesień się potwierdzi, może okazać się, że mężczyzna już wcześniej znęcał się nad zwierzętami.
Hej Szczecin! Jest Piątek! Program śniadaniowy wSzczecinie.pl 5.12.2025
Komentarze
16