To ostatnia próba zawalczenia o to, by zabytkowy statek pozostał w Szczecinie. Jeżeli nikt nie podejmie tematu Bembridge z pewnością opuści nasze miasto, a być może także Polskę.

W ubiegłym roku spółka Magemar Polska, która jest właścicielem jednostki podjęła decyzję o sprzedaży zabytku. Rafał Zahorski, przedstawiciel firmy (od 01.01.2016 nie jest już jej pracownikiem, a tylko honorowym pełnomocnikiem Zarządu) stara się, by statek pozostał w Szczecinie. Miasto jednak nie wyraża zainteresowania obiektem – tak przynajmniej wynika z listu, który został przez Rafała Zahorskiego skierowany do szczecińskich mediów.

Masz Maciejewicza w „krzakach”

Czytamy w nim, m.in.

Niestety moje szczere i naiwne nadzieje, że jest szansa, by statek pozostał w Szczecinie okazały się tylko mało realnymi marzeniami. Nie muszę przypominać, że jedna z najważniejszych relikwii Morskiego Szczecina, czyli Maszt Kapitana Maciejewicza dalej gdzieś leży w krzakach i że pozostawiono Muzeum Narodowe w Szczecinie same z tym "problemem". Czy stanie i gdzie stanie to może wie tylko sam Śp. Kpt. Maciejewicz.

Jednocześnie chciałem bardzo podziękować Panu Dyrektorowi Lechowi Karwowskiemu - wiem, że zrobił absolutnie wszystko, by statek pozostał w Szczecinie.

 

5 mln kontra 65 mln

W ubiegłym tygodniu, 21 stycznia do prezydenta Piotra Krzystka, Marszałka Olgierda Geblewicza i dyrektora Muzeum Narodowego w Szczecinie, Lecha Karwowskiego skierowano pismo z ostatnim apelem, by Starsza Pani Bembridge pozostała w Szczecinie. Zahorski i załoga statku chciałaby, by statek stał się częścią planowanego Muzeum Morskiego. Według pomysłu załogi to rozwiązanie może być o wiele korzystniejsze finansowo niż budowa nowej siedziby.

Wiemy że projekt – skądinąd wspaniały opracowany przez Muzeum Narodowe z uwagi na koszty inwestycji tj. 65 mln zł jest mało realny. Szkoda, ale wiemy jak wygląda nasza rzeczywistość. Dużo mniejszym kosztem można by było otworzyć Muzeum Morskie w oparciu o Statek Bembridge + istniejący stary budynek dyspozycji nabrzeża Starówki, jako tymczasowego budynku służącego do ekspozycji zgromadzonych przez Muzeum Narodowe zbiorów. Bembridge mogłaby być pierwszym poważnym eksponatem wraz ze swoim małym muzeum na pokładzie oraz pełnić swoją funkcję jak dotychczas, jako miejsce spotkań integrującą całą branżę morską.

Jaką kwotę za statek chce uzyskać właściciel? Nie mniejszą niż 5 mln zł – to, jak podkreśla Rafał Zahorski, mniej niż łączna kwota poniesionych wydatków na zakup, holowanie, remont i restauracje statku, która wyniosła ok. 5,2 mln. zł.


Gdańsk, albo Londyn?

Kto jeśli nie Szczecin? Rafał Zahorski informuje, że podjęte zostaną rozmowy z Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku – być może to ostatnia szansa na to, by statek pozostał w Polsce. Kolejne kroki zostaną zwrócone w stronę Wielkiej Brytanii, najpewniej Londynu.

Słowo o Starszej Pani

Bembridge został wybudowany w 1938 roku w Anglii, jednostka brała udział w akcjach Dunkierka 1940 i Normandia 1944. Obecnie to najstarszy w Europie i drugi na świecie kuter pilotowy. To pierwszy i zarazem ostatni, który pozostał na świecie statek pilotowy z klasy Krążących Kutrów Pilotowych. Do Polski jednostka trafiła w 2009 roku – nasz kraj okazał się dla niej ratunkiem, ponieważ miała zostać ona zezłomowana. Starsza Pani została wyremontowana, a także „uzupełniona” o oryginalne elementy wyposażenia, które były wyszukiwane przez członków załogi. Rozszerzono także funkcję obiektu – poza siedzibą firmy na statku pierwsze w Polsce pływające centrum konferencyjne oraz również pierwsze w Polsce pływające muzeum morskie – na ten cel uzyskano środki z Unii Europejskiej.

„Zrobiliśmy wszytko”

To zdaje się ostatni apel skierowany do szczecińskich przedstawicieli władzy. Ostatnia szansa, na to ,by wykorzystać szansę i pozyskać Bembridge. To także zapewnienie ze strony załogi, że zrobili wszystko, co mogli.

[…] bardzo proszę o ostateczna decyzją Państwa w sprawie statku. Jeśli nie jesteście Państwo zainteresowani, proszę o jasne stanowisko. To pozwoli nam wszystkim uniknąć przyszłych oskarżeń, że nie zrobiliśmy absolutnie wszystkiego, by Starsza Pani Bembridge nie została w Szczecinie.- czytamy w liście Rafała Zahorskiego.