Są obecni na Wałach Chrobrego od ponad dwóch tygodni, a ich protest wcale nie zbliża się do końca. Powodami strajku są między innymi: susza, umowa z Mercosurem czy wycena szkód, która według rolników, jest zbyt mała. Dzisiaj kilkanaście ciągników przejechało przez miasto, powodując duże utrudnienia w ruchu. – Jeżeli nie zostaniemy wysłuchani, to planujemy kolejny, jeszcze liczniejszy przejazd już w przyszły piątek – zapowiada Edward Kosmal, przewodniczący rolniczego protestu.

Ciągniki wyruszyły na ulice miasta w południe i objechały ścisłe centrum, utrudniając ruch m.in. w rejonie pl. Rodła, pl. Grunwaldzkiego i pl. Szarych Szeregów. Zatory były uciążliwe, a rolnicy zapowiadają, że to dopiero początek, ponieważ nie widzą, by ich postulaty były poważnie traktowane.

– Jesteśmy już zniecierpliwieni. Protest nasz będzie jeszcze trwać, bo nasze postulaty nie zostały rozpatrzone przez premiera ani ministra Siekierskiego. Mijają dni i nie ma reakcji rządu, dlatego będziemy wyjeżdżać na miasto. Planujemy już kolejne – mówi Edward Kosmal. – Pytaliśmy wojewodę, dlaczego nie ma żadnego zainteresowania władz regionu, pana wojewody czy ministrów. Liczymy, że zaczniemy rozmawiać o naszych postulatach, potrzeba konkretów.

Jak dodaje: – Handel z Ukrainą ma iść pełną parą i obawiamy się, że rolnictwu będzie grozić upadek. Boimy się o cukrownictwo bardzo silne w naszym regionie.

Z rolnikami w urzędzie wojewódzkim spotkał się wicewojewoda Bartosz Brożyński. Spotkanie miało przebiegać w bardzo przyjaznej atmosferze, ale rolnicy oczekują, że poza deklaracjami pojawią się konkretne rozwiązania ich problemów.

Edward Kosmal w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl przyznał, że oczekuje przyjazdu do Szczecina ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego. Miał w tej sprawie rozmawiać już z posłem PSL Jarosławem Rzepą.