Zespołem poprzedzającym gości z Łodzi, był lokalny Dirty Bastards. To pięciosobowa grupa, która wystartowała na żywo w czerwcu tego roku, grając wówczas w Barze Czysty mająca na koncie demo. Z niego zagrali wczoraj m.in. takie utwory jak „Pięknie w piekle” czy „Chłopaki z Ronda” i w sumie przez 40 minut zaprezentowali mieszankę thrashu i klasycznego metalu.
Tenebris niedawno wydał swój nowy album „Alpha Orionis” i z tej okazji grają teraz po Polsce, przypominając o swoim istnieniu. Wczorajszy występ był ich drugą wizytą w Szczecinie. Może ktoś jeszcze pamięta, że zagrali u nas 17 lat temu wraz z Pyogenesis i Cemetary w klubie „Trans”. Tym razem mógł wreszcie nasze miasto odwiedzić lider zespołu Przemek „Szymon” Szymaniak, który wtedy był w wojsku (zastąpił go Remo z Sacriversum).
Skład Tenebris zmieniał się od tego czasu wiele razy. Obecnie tworzą go poza „Szymonem”(wokal, gitara) także Przemysław "Primer" Dominiak – gitara, Mirosław „Szyszka” Koprowski - bas, i Grzegorz Graczyk – perkusja. Na płycie zagrał też klawiszowiec Karki, ale niestety nie był obecny wczoraj. Mimo to muzykom udało się stworzyć dość klarowne i urozmaicone brzmienie, a ponieważ grali głównie utwory nowe takie jak np. „Cold Star” czy „Alpha Orionis”, to mogli przedstawić swe aktualne oblicze, udawadniając że w progresywnym metalu mają wciąż dużo do powiedzenia. Była to zatem godzina grania wypełniona eklektycznymi kompozycjami, w których mocne riffy mieszały się z subtelniejszymi impresjami.
Panowie zagrali też starsze utwory – m.in. znakomity "Atmosphere” z albumu „Only Fearless Dreams” oraz na specjalne życzenie publiki, pochodzący z „Catafalque” kawałek „Comet” . Jak zapowiedział „Szymon” „Nie graliśmy go już cztery lata, więc mogą być jaja”. Mimo tych zastrzeżeń widzowie dostali dźwięki nalepszej jakości.
Komentarze
0