Na poniedziałkowej konferencji prasowej Platformy Obywatelskiej poseł Michał Marcinkiewicz zapowiedział, że prezydent Krzystek pozwie lidera SLD Grzegorza Napieralskiego. Najpierw złoży u Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego wniosek o uchylenie immunitetu politykowi SLD. Sprawa związana jest z wypowiedziami Napieralskiego dotyczącymi mieszkania Krzystka.

Oburzeni na Napieralskiego

Przypominany, że obecnie w sądzie toczy się sprawa dotycząca mieszkania prezydenta, które otrzymał od miasta z pokaźną bonifikatą jako zasłużony. Werdykt poznamy już 1 kwietnia.

Tymczasem Grzegorz Napieralski miał powiedzieć na warszawskiej konferencji prasowej: że w jego mieście jest prezydent, który jest podejrzany o wyłudzenie mieszkania. Takie stwierdzenie oburzyło polityków PO, a wśród nich posła Michała Marcinkiewicza, który na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami skomentował: Zaskakujące są wypowiedzi Grzegorza Napieralskiego, kiedy lokomotywą SLD regionu Zachodniopomorskiego i Lubuskiego w eurowyborach jest Dariusz W., który naraził miasto na wielomilionowe straty.

Grodzki lokomotywą wyborczą PO?

Marcinkiewicz zapytany, kto zostanie lokomotywą wyborczą PO, odpowiedział, że największe szanse ma dr. hab. Tomasz Grodzki – radny PO w Szczecinie i dyrektor szpitala w Zdunowie, o czym informowaliśmy już na naszym portalu. Poseł nie spodziewa się, żeby jedynkę otrzymała osoba narzucona z centrali partii.


KOMENTARZ: Wypowiedź Napieralskiego, który na pierwszym miejscu listy wyborczej wystawia człowieka z prawomocnym wyrokiem i zakazem pełnienia obowiązków publicznym związanych z obrotem pieniędzy, jest dwuznaczna. Z drugiej strony, to prawda, że prezydent Krzystek jest podejrzany o wyłudzenie mieszkania, chociaż sprawa w toku i może się okazać, że sąd prezydenta uniewinni. Rację ma poseł Marcinkiewicz, który uważa to za pewną manipulację i przyszycie „łatki” podejrzanego, która niejednokrotnie łamała już kariery wielu politykom, nawet gdy po latach procesów ich uniewinniano. Ideałem, by było, gdyby zarówno poseł Marcinkiewicz jak i Napieralski nie tracili czasu i energii na kłótnie, tylko jeszcze bardziej zaangażowali się w pracę na rzecz regionu.