Kto popełnił zbrodnię? Czym jest ta zbrodnia? Jakie będą jej konsekwencje? Teatr Lalek Pleciuga w najnowszym spektaklu dla dorosłych chce przyjrzeć się temu, jak ludzie budują między sobą relacje i co z nich może wyniknąć. „Zbrodnia jest prawdziwa, bo ona dokonuje się na nas samych, niezależnie od tego, czy dookoła padają trupy”, mówi reżyserka.

Już w ten weekend Teatr Lalek Pleciuga zaprezentuje swoją pierwszą premierę sezonu. „Prawdziwa zbrodnia” na podstawie tekstu Michała Kmiecika to propozycja skierowana do osób dorosłych, która nawiązuje do gatunku domestic noir – skupiającego się na mrocznych aspektach życia domowego. 

Czy popełnilibyśmy te same błędy?

Historia zaczyna się od śmierci małżeństwa i ich córeczki, ale jak do tego doszło? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Pytanie brzmi nie tylko: kto zabił? Ważne jest: czy tak musiało się stać?

– Spektakl będzie poruszać się na pograniczu kryminału i spektaklu psychologicznego – mówi Anna Rozmianiec, reżyserka i choreografka. – Chcemy pokazać, jak budujemy relacje w rodzinie, w pracy. Jak walczymy o to, kto ma rację, czy jesteśmy w całej sytuacji szczęśliwi, do czego dążymy i jak błędy, które popełniamy, wpływają na naszą przyszłość. Gdybyśmy byli w stanie przeżyć jeszcze raz swoje życie, czy popełnilibyśmy te same błędy? Dlatego ta zbrodnia jest prawdziwa, bo ona dokonuje się na nas samych, niezależnie od tego, czy dookoła padają trupy.

„Tak dobrze napisanego tekstu nie miałem od dobrych 20 lat”

Na scenie zobaczymy Maję Bartlewską, Rafała Hajdukiewicza, Mirka Kucharskiego, Macieja Sikorskiego i Zofię Tkocz, która od tego sezonu dołączyła do zespołu aktorskiego teatru.

– Tak dobrze napisanego tekstu nie miałem w rękach od dobrych 20 lat – przyznaje Kucharski, który ze sceną dla dorosłych Teatru Lalek Pleciuga jest związany od samego jej początku. – On jest trudny technicznie, ale świetny. Dla mnie to odskocznia od teatru dla dzieci, w którym gram na co dzień. 

– Dla mnie nie ma znaczenia, czy gram dla dzieci, czy dla dorosłych, czy gram śnieżynkę czy dorosłą kobietę, bo do każdej postaci staram się podejść ze zrozumieniem jej celów – mówi Tkocz.

Choć to spektakl dla dorosłych, to nadal pozostanie on w formie i na scenie zostaną wykorzystane lalki.

– Pewnych rzeczy w teatrze postawionym tylko na człowieku nie jesteśmy w stanie pokazać, a w teatrze formy już tak. Człowieka na scenie nie rozczłonkuję, nie zabiję go kilka razy – zauważa Rozmianiec. – W spektaklu mamy pacynki, lalki stolikowe, tintamareski. Będzie granie maską i amorficzne formy, które będą animowane.

Pokazy „Prawdziwej zbrodni” w czwartek, piątek i sobotę o godz. 18:00. Spektakl do obejrzenia także na początku grudnia, potem na deski powróci w styczniu.