Stara olejarnia przy ul. Dębogórskiej od lat czeka na zagospodarowanie. Miasto od dawna chce ją sprzedać, ale zrujnowany zabytek nie przyciągał do tej pory inwestorów. Zmienić ma to nowy zapis w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, pozwalający zaaranżować budynek na cele mieszkalne. Osiedlowcy proponują, by dodatkowo zobowiązać potencjalnego kupca do stworzenia przestrzeni usługowo-kulturalnej w części przyziemia.
W XIX-wiecznym budynku przy dzisiejszej ul. Dębogórskiej pierwotnie działał młyn parowy, a później olejarnia. Po wojnie uruchomiono tam fabrykę szczotek i odlewnię metali kolorowych. W 1999 roku Gmina Szczecin przejęła opuszczony budynek od Spółdzielni „Metalo-Port”.
W grudniu 2005 roku olejarnię przekazano w użytkowanie Fundacji Balet, która miała w postindustrialnych wnętrzach stworzyć szkołę baletową, teatr, internat i hotel. Wtedy odrestaurowano jedną ze ścian, naprawiano dach. Ze środków własnych fundacji, dotacji ministerstwa kultury i miasta wydano na wszystkie prace ponad 1 mln zł. Koszty dalszej renowacji zabytkowego budynku przerosły jednak inwestora i w 2013 roku rozwiązano z nim umowę. Obiekt wrócił do miasta.
„To obiekt o olbrzymim potencjale na lofty”
Gmina nie bierze pod uwagę możliwości odnowienia olejarni na własny koszt. Jedyną nadzieją dla zabytkowego budynku pozostaje więc znalezienie inwestora. Problemem są jednak oczywiście olbrzymie koszty renowacji zrujnowanego gmachu. Zachęcić potencjalnych kupców mają zapisy, które pojawiły się w uchwalonym w tym roku miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
– We współpracy z biurem planowania przestrzennego doprowadziliśmy do tego, że została dopuszczona tam funkcja mieszkalna, która wcześniej nie była dozwolona – mówi Michał Dębowski, miejski konserwator zabytków. – Myślę, że jest to obiekt o olbrzymim potencjale na lofty, których w naszym mieście nie ma zbyt wiele. Miejscowy plan umożliwia teraz taką inwestycję. Postępowanie sprzedażowe zostanie ponowione i liczymy, że inwestor się znajdzie. Obiektywnie trzeba powiedzieć, że sprzedaż tego obiektu będzie najlepszym rozwiązaniem.
Plan dopuszcza w tym miejscu zabudowę usługową i mieszkaniową wielorodzinną. Na działce mogą powstać nowe budynki, ale oczywiście priorytetem jest ochrona walorów zabytkowych olejarni.
„Marzyłoby się nam wygospodarowanie kawałka przestrzeni olejarni na kulturę”
Szczegółowe warunki sprzedaży nieruchomości zostaną ustalone dopiero przy ogłoszeniu przetargu. Osiedlowi radni chętnie widzieliby tam zapis, zobowiązujący inwestora do przeznaczenia przynajmniej części przyziemia na cele usługowo-kulturalne, których mocno brakuje w tym rejonie Żelechowej i Golęcina.
– Ożywienie tego fragmentu ulicy Dębogórskiej wpisałoby się w strategię miasta kreowania i wzmacniania lokalnych centrów usługowo-kulturalnych – uważa Arkadiusz Lisiński, przewodniczący Rady Osiedla Żelechowa. – Nie ukrywam, że marzyłoby się nam wygospodarowanie kawałka przestrzeni olejarni na kulturę. Mogłaby to być biblioteka czy np. hotspot artystyczny, czyli otwarta pracownia aranżowana na potrzeby różnych artystów. Działań kulturalnych na północy Szczecina nigdy za wiele.
„Żeby nie skończyło się tak, że uda się uratować z tego obiektu tylko cegły”
Budynek olejarni jest mocno zniszczony. Z zewnątrz najlepiej prezentuje się ściana wyremontowana przez Fundację Balet. Wnętrze praktycznie nie istnieje, więc priorytetem przy renowacji zabytku będzie zachowanie jego fasad.
– Nie można z tym czekać zbyt długo, żeby nie skończyło się tak, że uda się uratować z tego obiektu tylko cegły – mówi Arkadiusz Lisiński. – W środku praktycznie wszystkie podłogi i stropy zostały usunięte. Mamy tam teraz tylko konstrukcję strukturalną w postaci żeliwnych kolumn i dźwigarów. One trzymają wszystkie ściany. Dach jest z bardzo dużymi prześwitami, dlatego na pewno warunki atmosferyczne mają teraz duży wpływ na wietrzenie spoin między cegłami i dalszą degradację budynku.
Jaka będzie cena wywoławcza? Musi uwzględniać duże koszty późniejszego remontu
Na razie nie wiadomo na jakim poziomie zostanie ustalona cena wywoławcza w przetargu. W 2017 r. wartość całej działki przy ul. Dębogórskiej oszacowano na 4,4 mln zł, a sam zabytkowy budynek na 2,6 mln zł. Miasto chciało wtedy zapisać aż 99% bonifikaty dla potencjalnego inwestora, ze względu na duże koszty późniejszego remontu, ale weto postawili radni (mimo że wcześniej zgodzili się na takie regulacje w 2014 r.). Teraz też można spodziewać się przygotowania ulg dla potencjalnego kupującego.
Komentarze
23