Dwa weekendy i cztery kajakowe wyprawy na Międzyodrze. A wszystko po to, żeby pokazać, jak wyjątkowym miejscem jest teren, na którym ma powstać Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. My uczestniczyliśmy w jednej z takich wycieczek.

Deszczowa pogoda i wiatr okazały się nie być przeszkodą do tego, aby ruszyć kajakami na kanały Międzyodrza. – Jak przygoda, to przygoda! – mówili ci, którzy stawili się w sobotni poranek w Moczyłach. Wystarczyło kilkadziesiąt sprawnych ruchów wiosłami przez Odrę Zachodnią, aby śluzą wpłynąć w jeden z najpiękniejszych zakątków Międzyodrza – z malowniczym w jesiennej odsłonie Kanałem Moczydłowskim i mokradłami kryjącymi pozostałości wojskowej przeprawy z czasów II wojny światowej. 

Gałąź zimorodków i droga Batowa

– Chcemy, aby ludzie, którzy doświadczyli Międzyodrza, stali się ambasadorami tego miejsca – mówi Monika Bogunowicz, koordynatorka kampanii promującej utworzenie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. To w ramach tego projektu odbyły się bezpłatne wycieczki dla mieszkańców czterech parkowych gmin: Szczecina, Kołbaskowa, Widuchowej i Gryfina. To w sumie dwie trasy: jedna ze startem i metą w Siadle Dolnym, druga w Moczyłach.

Wszystkie wycieczki prowadził przewodnik kajakowy Andrzej Kraśnicki. Ta zaplanowana z Moczył to swoisty rejs po labiryntach wśród trzcinowisk i czerwieniących się krzewów kaliny koralowej. – Na tej gałęzi często siadają zimorodki – przewodnik pokazuje pochylone tuż nad wodą drzewo. Chwilę później jesteśmy przy bobrowych żeremiach. – To wyjątkowa sprawa, że możemy zobaczyć wejście do tej budowli. Zwykle znajduje się pod wodą – tłumaczy. Uczestnicy niedzielnej wycieczki mieli jeszcze więcej szczęścia, bo udało im się bobra spotkać.

Niski poziom wody sprawia, że przeprawa bardzo wąskimi i wypłyconymi fragmentami wymaga nieco więcej siły, ale w chłodny dzień nikt nie narzeka na taką rozgrzewkę. – Jak będzie tu już park narodowy z jednym gospodarzem, to kanały zostaną oczyszczone i lepiej przygotowane do kajakowej turystyki – podkreśla Andrzej Kraśnicki. 

Kawałek przyrody, którą warto zobaczyć

Podczas pływania przez międzyodrzańskie labirynty poznajemy nie tylko przyrodnicze tajemnice (oglądamy chronioną salwinię pływającą, podziwiamy dostojne czaple i dowiadujemy się, ile ryb zjadają kormorany), ale przenosimy się 80 lat wstecz i czasu forsowania Odry. Droga gen. Pawła Batowa to jedno z tych miejsc na Międzyodrzu, gdzie historii można dotknąć – dosłownie, bo na mokradłach pozostały drewniane pale dawnej przeprawy.

Po trzygodzinnej wycieczce wszyscy wyszli na ląd nieco przemoknięci, ale zadowoleni. 

Iza: – Jestem bardzo szczęśliwa! Od dawna interesowałam się tym obszarem, ale pierwszy raz mogłam to zobaczyć na własne oczy!

Marek: – Mimo deszczu było pięknie, fajnie, naturalnie. Jeżeli park tego nie zepsuje, to powinien tu być.

Ewelina: – Byłam w okolicy rowerem, ale nigdy kajakiem. Bardzo mi się podobało.

Jarek: – Nie byłem tu nigdy. Jest zjawiskowo, jest pięknie, niespotykanie! To jest taki kawałek naszej przyrody, którą warto zobaczyć!

Kolejne wycieczki już na wiosnę

Monika Bogunowicz podkreśla, że w ramach kampanii promującej powstanie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry już na wiosnę odbędą się kolejne wycieczki kajakowe. – Mieliśmy teraz cztery razy więcej chętnych niż miejsc, więc zainteresowanie jest ogromne – mówi. 

Oprócz wycieczek zaplanowane są też inne działania edukacyjne i informacyjne dotyczące parku. Projekt realizowany jest przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Zachodniopomorskiego, a dofinansowany z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Monika Bogunowicz tłumaczy, że jest on skierowany przede wszystkim do lokalnej społeczności. – To ta społeczność od początku bierze udział we współtworzeniu parku narodowego – mówi. 

Sejm ustawę o utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej przyjął jeszcze we wrześniu (w październiku trafi do Senatu, a potem do Prezydenta). Park obejmie ponad 3 800 hektarów unikalnych terenów Międzyodrza, w tym torfowiska, rozlewiska i siedliska ponad 200 gatunków ptaków.