Silny wiatr, a także wyższe temperatury, spowodowały, że część miejsc w Szczecinie została zamknięta. Strażacy także mieli ręce pełne roboty, choć na podsumowanie wszystkich zniszczeń z weekendu musimy jeszcze poczekać. A synoptycy nie pozostawiają nadziei – wietrzna pogoda jeszcze z nami pozostanie.

Jak informuje mł. kpt. Franciszek Goliński, rzecznik prasowy KM PSP Szczecin, od zeszłej nocy (od 18 w niedzielę do 7 rano w poniedziałek) strażacy w Szczecinie mieli tylko 11 interwencji, jednak dzisiaj od 8 rano zostali wezwani kolejne 4 razy. Najczęściej wyjeżdżano w okolice Klonowica i Jeziora Głębokiego, zgłoszenia przede wszystkim dotyczyło powalonych drzew czy uszkodzonych dachów.

– Na podsumowanie całego weekendu jeszcze musimy poczekać, zanim wszystko przetworzymy. W sobotę interweniowaliśmy przynajmniej 100 razy na terenie Szczecina, były to głównie zgłoszenia o powalonych drzewach na jezdnie – mówi Goliński.

Przypominamy również, że z powodu kapryśniej pogody – ze względu bezpieczeństwa – ponownie został zamknięty Cmentarz Centralny. Jak informuje Andrzej Kus, rzecznik miasta ds. komunalnych i ochrony środowiska, po ustaniu wiatru szacowane będą szkody oraz kontynuowane będzie sprzątanie.

Nie wejdziemy również na kąpielisko Głębokie, gdzie na plaży złamało się gigantyczne drzewo, które spadło m.in. na chodnik. Również ci, którzy chcieli skorzystać z lodowiska przy Akronce będą musieli zmienić swoje plany. Wysokie jak na luty temperatury sprawiają, że tafla lodu nie nadaje się do jeżdżenia. Nie ma też co ukrywać: to, że lodowisko znajduje się w samym sercu Lasu Arkońskiego wśród drzew w taką pogodę stanowi dodatkowe zagrożenie. Dlatego lodowisko zostało zamknięte aż do odwołania.

Jak informują Wody Polskie, sytuacja w regionie nie jest niepokojąca. Stan ostrzegawczy obowiązuje jedynie w Trzebieży.

Synoptycy zapowiadają, że wietrzna pogoda z opadami pozostanie z nami do środy, nad morzem wiatr może wiać nawet do 100 km/h. Druga połowa tygodnia przyniesie słabszy wiatr i rozpogodzenia.