Policjanci z Komisariatu Nad Odrą, zatrzymali 15-letniego ucznia, który ukradł klucze do różnych pomieszczeń w placówce oświatowej. W międzyczasie mundurowi ustalili, iż w przeciągu miesiąca młodzieniec dopuścił się aż 6 czynów karalnych. Jego sprawą zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich.

O sprawie lokalni policjanci zostali powiadomieni przez dyrekcję placówki oświatowej. Zamontowany wewnętrzny monitoring zarejestrował dziwne zachowanie nieletniego. Chłopak z szafki znajdującej się w kantorku, ukradł pęk kluczy od różnych pomieszczeń szkoły. Jak ustalili mundurowi nastolatek przebywał na tzw. „urlopie” w schronisku młodzieżowym. Był uczniem szkoły. Funkcjonariusze zastali go w miejscu zamieszkania. Na widok mundurowych chłopak zaczął uciekać. Po chwili został zatrzymany i przewieziony na komisariat Nad Odrą.  

Podczas czynności z nieletnim, na jaw wyszły dodatkowe okoliczności sprawy. 15-latek w przeciągu miesiąca, dopuścił się 6 czynów karalnych. Na jednej z ulic dzielnicy zdewastował klatkę schodową bloku mieszkalnego. W napadzie złości powybijał szyby w oknach oraz połamał drewniane balustrady schodowe. W innym miejscu dla dowcipu, przechodząc ulicą nagle zaczął wybijać szyby wystawowe sklepu spożywczego. Znając dzielnicę, młodzieniec skorzystał z dobrodziejstw pozostawionych na bocznicach kolejowych. W ten sposób trzykrotnie ukradł elementy metalowe różnych urządzeń, które następnie sprzedawał do skupu złomu.         

Komentarz: I  choć sprawa nieletniego już trafiła do Sądu Rodzinnego i Nieletnich, który zdecyduje o jego dalszym losie mnie zastanawia fakt, gdzie byli rodzice chłopca, kiedy ten dewastował kolejna klatkę schodową? Czy zapracowanie może być powodem, dla którego rodzice są zwalniani z obowiązku wychowywania swoich dzieci? Jakoś mnie dowcipne nie wydaje się zachowanie 15-latka, który wybija szyby w sklepach. Cóż, widocznie mam inne poczucie humoru.