Ostatnia przed wakacjami „Gospodarcza debata miesiąca” portalu wSzczecinie.pl oraz Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości była z jednej strony podsumowaniem gospodarczym pierwszego półrocza roku 2022, a z drugiej okazją do przyjrzenia się zmianom, jakie zachodzą w ostatnim czasie w ekonomii i gospodarce. – Nie ma wątpliwości, że żyjemy w czasie popandemicznym, a mimo to nie mamy szans na wzięcie głębszego oddechu, bo gospodarka funkcjonuje w mocnym uścisku inflacji, wzrostu cen i konsekwencji wojny w Ukrainie – mówi Wojciech Nowak, członek zarządu Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości.
Ekspert nie ma dobrych wiadomości. „Inflacja może dobić do 19-20%”
W ocenie prof. Jarosława Korpysy, ekonomisty z Uniwersytetu Szczecińskiego, ostatnie pół roku nie było dobre dla gospodarki. Ilość zmiennych wprawiała przedsiębiorców w dużą niepewność, a to mogło prowadzić np. do wstrzymywania inwestycji czy planów rozwojowych. Nie bez znaczenia był także ogromny wzrost inflacji, problemy ze sprowadzaniem do Polski surowców czy w końcu trwająca od 24 lutego wojna w Ukrainie.
– Nie będzie lepiej – mówi wprost prof. Jarosław Korpysa. – Przed nami jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych. To może wpłynąć na ograniczenie inwestycji. Przed nami także czas żniw, a koszty nawozów i paliwa rosną absolutnie dynamicznie. Wczesną jesienią będziemy mieli więc radykalny wzrost cen podstawowych produktów. Nie bez znaczenia jest także konflikt w Ukrainie i to, że jako „spichlerz świata” ten kraj zaopatrywał w zboże znaczną część Europy i świata. Nie będzie lepiej, ale też nie spodziewam się tragedii gospodarczych. Chyba trochę już przyzwyczailiśmy się do tego, co się dzieje – mówi prof. Korpysa i dodaje: – Spodziewam się, że na koniec roku inflacja może dobić do 19-20%.
Prof. Korpysa jako najważniejsze wyzwanie na resztę roku wskazał problemy rynku pracy i usprawnianie procesów „smart” w firmach.
„Przedsiębiorcy muszą dynamicznie reagować”
Jak zauważa prezes Grupy CSL, Laura Hołowacz, przedsiębiorcy zmuszeni są w ostatnim czasie do nauki zarządzania kryzysowego w praktyce. Najpierw poważnym problemem dla logistyki był COVID, a teraz wojna w Ukrainie. Do takich zdarzeń i komplikacji nie można się przygotować i nie da się do nich przyzwyczaić.
– Przedsiębiorcy muszą dynamicznie reagować. Polskie porty przyjmują towary z Ukrainy, na dzisiaj ok. 300 kilometrów liczyła kolejka towarów z Ukrainy do portów w Polsce. Chcemy działać jeszcze aktywniej, a jest to trudne ze względu na nasze możliwości, nie ma do tego ludzi i infrastruktury – mówi prezes Grupy CSL Laura Hołowacz.
W sektorze TSL największym wyzwaniem czasu pandemii i czasu wojny jest problem z dostawami towarów. – Nie ma rozwoju e-commerce i nie ma rozwoju gospodarki bez sprawnego łańcucha dostaw. Chiny stały się monopolistą, który dyktuje ceny np. frachtów. Armatorzy morscy dyktują warunki, nie ma w tym momencie działania rynkowego, a pewien gospodarczy dyktat. Część produkcji z Chin będzie przenoszona z Azji do innych krajów, w tym do Europy. Ta dywersyfikacja jest konieczna, choć nie idzie ona w pełni płynnie. Liczę bardzo na KPO, bo przedsiębiorcy bardzo potrzebują tych pieniędzy – dodaje.
Wojciech Nowak: gospodarka powinna zostać schłodzona. Stabilizacja może potrwać nawet dwa lata
Lata 2020–2021 to był rekordowy czas dla Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. Instytucja otoczenia biznesu może pochwalić się największą w historii liczbą udzielonych pożyczek obrotowych oraz wsparcia rozwojowego. To wszystko to przede wszystkim skutki pandemii COVID-19. PFP jesienią 2021 uruchomiła także platformę szkoleniową, która przyciąga z miesiąca na miesiąc coraz większą liczbę trenerów i uczestników. Podczas „Gospodarczej debaty miesiąca” członek zarządu Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości Wojciech Nowak mówił o tym, jakie nastroje panują wśród przedsiębiorców.
– Dane z lat 2017-2019 to było 60% przedsiębiorców planujących rozwój. Były więc optymizm i wiele planów. COVID wiele zmienił i był szokiem dla przedsiębiorców. Dzisiaj mówimy już wyraźnie o kryzysie: rosną ceny, mamy poważnie zaburzony łańcuch dostaw, nastroje też nie są najlepsze. Szacuję, że stabilizacja gospodarki może zająć nam rok, a nawet dwa lata – przewiduje Wojciech Nowak. – Ceny surowców i paliw wymuszają ostrożne zachowania wszystkich przedsiębiorców. Koszty transportu, produkcji czy ogólnie funkcjonowania gospodarki znacznie rosną – dodaje.
Komentarze
0