Pociągiem, autobusem czy też pieszo – Katarzyna Świerczyńska i Flicka wspólnie przemierzają Pomorze Zachodnie i inspirują innych, by także odkrywali jego uroki.
Katarzyna Świerczyńska, autorka bloga „Podróże z psem”, wraz ze swoim czworonożnym przyjacielem przemierza tereny Pomorza Zachodniego, ale także wędruje po Polsce i Europie. Flicka, jedenastoletnia suczka w typie husky, towarzyszy Świerczyńskiej nawet w pracy.
– Od samego początku, odkąd trafiła do nas do domu, to razem dużo podróżujemy. Nie mam samochodu, więc od samego początku jeździmy pociągami, autobusami. Generalnie korzystamy głównie z transportu publicznego. A tam, gdzie nie możemy dojechać, idziemy pieszo. Staram się zabierać swojego psa wszędzie, chodziła ze mną wiele razy do pracy, oczywiście za zgodzą pracodawcy – mówi Świerczyńska i zaznacza, że to dzięki temu, że Flicka odwiedzała wielokrotnie takie przestrzenie, potrafi się w nich zachować. – Przez te 11 lat bardzo dobrze się znamy. Najdłuższa podróżą pociągiem była ta do Brukseli. Pies jest rzeczywiście takim fajnym towarzyszem podróży, bo daje poczucie bezpieczeństwa.
Miejsce, które zachwyciły podróżniczki
Świerczyńska przyznaje, że choć może i nie zwiedza całego świata z Flicką u boku, to zachodniopomorskie jest na tyle nieodkrytym jeszcze rejonem, że nie czuje potrzeby wybierać się w dalekie podróże, mając pod nosem wyjątkowe miejsca.
– Teren między Świnoujściem a Międzyzdrojami to są kilometry wciąż dzikich plaż. Jeżeli ktoś ma ochotę na fajny, nadmorski spacer, bez tłumu plażowiczów nawet w sezonie, to gorąco polecam – zdradza Świerczyńska. – Tereny na południe od Szczecina, nadodrzańskie tereny, gdzieś okolice Cedyni, Mieszkowic. Moim ulubionym miejscem są okolice Morynia i jezioro Morzycko. To jest takie miejsce, w które wracam – wymienia. – W zeszłym roku zrobiłyśmy sobie taki spacer, wysiadając w Witnicy Chojeńskiej i idąc do mostu Siekierki-Neurüdnitz i później, wracając już inną trochę drogą, przez Stare Łysogórki znowu do Witnicy Chojeńskiej. Staram się podróżować cały rok, bo też wychodzę z założenia, że nie ma złej pogody, jest tylko niewłaściwie ubranie.
Najczęstszym celem jednodniowych wycieczek jest Puszcza Bukowa, z racji tego, że Świerczyńska mieszka nieopodal. Tereny kompleksu leśnego Flicka ma już przechodzone wzdłuż i wszerz.
Jak podróżować z psem i czy zawsze jest to dobre rozwiązanie?
– Na moim blogu są zarówno opisy miejsc, które warto zobaczyć z psem, ale też staram się pisać teksty dotyczące samego podróżowania z psem. Planując wyprawę z psem, musimy sprawdzić, czy w danym miejscu możemy z nim nocować. Nie wszędzie się da, ale są miejsca, które z otwartymi ramionami przyjmują podróżników z psami – mówi Świerczyńska. – Ale wcale nie uważam, że czymś złym jest niezabranie psa ze sobą na wakacje. Złe jest porzucenie psa w lesie lub zostawienie go w schronisku. Ale są hotele, są psi opiekunowie, rodzina. Zawsze jest jakieś wyjście i zawsze można to pogodzić, bo trzeba pomyśleć, cz rzeczywiście psu ten wyjazd też sprawi frajdę.
Komentarze
2