Ten klub powstał rok temu. Jak każdy tego typu lokal miał przez ten czas przerwy w pracy, ale od kilku miesięcy działa regularnie. Dzięki temu w ZOO można już było zobaczyć takie zespoły jak House of Death, Włochaty, Vespa czy Lonker See, ale także występy stand-uperów. Od października klub jest otwarty także w dni bez wydarzeń, można tu pochillować w pubowe czwartki...
Działają hobbystycznie
– Chcieliśmy stworzyć miejsce, w którym można poczuć się swojsko, w którym nie ma anonimowej zbiorowości jak w dużych lokalach. Organizujemy wydarzenia na kilkadziesiąt osób i prowadzimy to miejsce właściwie hobbystycznie. Nie zarabiamy na tym, ale dbamy o to, by utrzymać klub – mówi jego właściciel, Krzysztof Brotoń.
Na scenie klubu ZOO, który działa przy al. Jana Pawła II 3-4, występują głównie zespoły popularne wśród fanów alternatywnego rocka, metalu czy muzyki niezależnej. Niewątpliwie należy do nich trójmiejski kwartet Lonker See. Zespół zaczynał swoją egzystencję jako ambientowy duet tworzony przez gitarzystę Bartosza Borowskiego i basistkę Joannę Kucharską, do których później dołączyli Tomasz Gadecki (saksofon barytonowy) oraz Michał Gos (perkusja). Aktualnie mają już na koncie siedem wydawnictw, a ostatnie nosi tytuł „Times Out”.
Niekonwencjonalne, transowe granie
Utwory z tej właśnie płyty zabrzmiały w ZOO w miniony piątek, aczkolwiek występ dopełniły też starsze kawałki, choćby z bardzo dobrze ocenianego albumu „Hamza”. Ogólnie był to wieczór, dla tych którzy cenią niekonwencjonalne, transowe granie na pograniczu rocka i jazzu. Usłyszeliśmy długie, intensywne brzmieniowo, wysublimowane dźwiękowo kompozycje, takie jak choćby eksplozywny „Friend” czy imponujący „Put me out” ze znakomitymi partiami gitarowymi i finałowym dwugłosem z saksofonem. Lonker See zaserwował wysoką amplitudę wrażeń, dokładając „do pieca” także noise'owe progresje i zespołowe, instrumentalne „loty”, więc chyba każdy, kto zjawił się w klubie, był usatysfakcjonowany.
Mogą tu wystąpić debiutanci
Jednak scena w ZOO jest otwarta nie tylko dla uznanych już twórców, którzy mają pewną, ustaloną pozycję.
– Chętnie gościmy u nas zespoły, które dopiero zaczynają grać. Mogą tu wystąpić debiutanci, zagrać pierwszy raz przed publicznością i sprawdzić się na żywo. Takich miejsc w Szczecinie nie jest zbyt dużo, a grup rockowych czy punkowych, które szukają możliwości koncertowania jest sporo. Organizujemy m.in. co jakiś czas jam session – mówi Szymon Jędrol, menadżer klubu.
Jam session z Curcumą, Jad i Świetliki
Kolejne wydarzenia, które zaplanowano w ZOO to m.in. Jam session z Curcumą połączony z „otwartymi” urodzinami wokalisty Szurbo (29.10) i zaplanowany dzień później koncert grupy Antūmbra wykonującej heavy psychedelic groove.
13 listopada nastąpi wieczór hardcore punkowy, z udziałem grup Castet, After Laughter i Positive Violence, natomiast 16 listopada w klubie pojawią się znani dobrze stand-uperzy: Jasiek Borkowski oraz Damian Skóra. Poza tym 27 listopada zagra tu zyskujący coraz więcej fanów, punkowy Jad, a 3 grudnia formacja Titanic Sea Moon, stworzona przez trzech muzyków z legendarnej grupy Ewa Braun.
Pod koniec roku mają jeszcze do ZOO przyjechać wrocławianie z The Dog oraz promujący nowy album „Wake Me Up Before You Fuck Me” zespół Świetliki, a to tylko niektóre z zapowiedzi, które są tu przygotowywane. Więcej informacji można znaleźć na profilu facebookowym klubu: https://www.facebook.com/ZOOSzn
Komentarze
2